poniedziałek, 24 grudnia 2018

The Nativity Story 2018


Ten rok jest dla mnie bardzo smutny, i święta z pewnością nie bedą wesołe...Straciłam mojego ukochanego Skarbeczka, który przez siedem lat dawał mi ogrom miłości oraz poczucie, że i ja tą miłością mogłam się dzielić. To będą święta bez ukochanej istotki, która wypełniała nasz dom radością i spokojem. Mimo tej ogromnej straty, razem z Jowim musimy iść do przodu. Na naszym stole wigilinym oprócz talerza dla "spóźnionego" gościa, znajdzie sie też miseczka z opłatkiem dla tego, który był naszym stu procentowym członkiem rodziny.
W tym roku też nie spędzę święta z moim rodzeństwem. Mimo odległości - sercem będę z Nimi...

Do Gwiazdy

Gwiazdo betlejemska,
która spełniłaś ludzkości
nadzieję, oznajmiając przyjscie
Tego, który topi wszelkie lody,
Zaświeć dzisiaj nad moim niebem
pełnym rozterek i zwątpienia,
bym na powrót odnalazła droge
prowadzacą mnie do serca
Świąt Bożego Narodzenia...

Aldona Kołacz, Deventer, 14-12-2009








sobota, 22 grudnia 2018

Czas na Święta!


Po czym poznać, że moje zmęczenie siegnęło zenitu? Ano po tym, że jak już popakowałam prezenty Jowiego, zaczęłam się zastanawiać, co u licha robią winogrona i kielich z Hostią na papierze prezentowym? Z rozpędu chwyciłam z półki papier komunijny zamiast świąteczny, i tak sobie pakowałam, pakowałam, a kiedy już pakowałam prezenty do torby zobaczyłam dopiero, że coś mi tu nie gra. W sumie to drobny szczegół - przecież obchodzi to święto ta sama Osoba, tylko 33 lata później...
Zostawić czy przepakować??🤫🤫🤫

czwartek, 20 grudnia 2018

Świeta coraz bliżej...święta coraz bliżej...


Świąteczna opowieść
Jak to się mówi nieszczęścia chodzą parami, i to jest prawda oczywista, a przekonałam się o tym wczoraj. Otworzyłam jak codzień sklep i szopka (przedświąteczna) zaczęła się w momencie gdy chciałam pozapalać swiatła. Część sklepu została oświetlona, a druga część, ta najważniejsza, gdzie jest komputer, kasa, waga itp, akurat nie odpaliła, bo popsuł mi się ten duperelnik-pstryczek. Z prądem nie ma żartów, więc postanowiłam się już nie bawić w elektryka, tylko obdzwonić tych fachowych. O tej porze dnia to albo się jeszcze śpi, albo jest w pracy, więc na 10-u odezwało się kilku, którzy albo mogli przyjechać na drugi dzień (czyli dzisiaj) albo po pracy, czyli wczoraj wieczorem. W sumie to mogłabym obsługiwać klientów z kalkulatorkiem (nie takie akcje świąteczne przeżywałyśmy z mamą w jej sklepie :) ) ale gdy jest akurat gorączka przedświąteczna to nie za bardzo mi się tak chciało. Gdy wszedł do sklepu pierwszy męski klient, z głupia franta zapytałam czy nie jest może elektrykiem. Pan był bardzo miły i odpowiedział że elektrykiem nie jest, ale na elektryce sie zna, i abym mu pokazała w czym jest problem. Pokazałam i po 10 minutach prąd hulał już po całym sklepie. Pan klient powiedział mi, że trzeba kupić nowy duperelnik, bo ten jest stary, i już nie styka kabelków.
Podziękowałam serdecznie zadowolona, że moge już bez problemu używać kasy i reszty. Moje szczęście nie trwało długo, bo po południu po obsłużeniu klientki wcisnęłam pierwszy raz w ciągu 10 lat jakiś przycisk, który mi totalnie zablokował kasę. Zadzwoniłam po Juniora, aby mi przyszedł na odsiecz, ale i jego tęgi umysł nie poradził sobie z tym fantem. W końcu przypomniałam sobie miłego starszego jegomościa, u którego kupowałam lata świetlne temu kasę, i którą on mi programował. Zadzwoniliśmy, i przez półtora godziny Pan nawigował Juniora, co ma wciskać, aby kasę przywrócić do życia. Zastanawiał się jakim cudem mogłam tak wykombinować, żeby zablokować kasę na amen. Koniec konców, po licznych próbach kasa została zdeblokowana, a uwięzione w niej pieniążki mogły w końcu wyjść na wolność. :)
Dodam tylko, że dzisiaj rano zdarzyła się analogiczna sytuacja z prądem, bo duperelnik zupełnie odmówił posłuszeństwa. Na szczęście przypomniałam sobie, że szwagier mojej znajomej jest elektrykiem, i przyjechał mi to naprawić. Na szczęscie nie zablokowałam już dzisiaj niczego!

środa, 5 grudnia 2018

Sinterklaas...czyli Mikołaj w NL



Holenderski Sinterklaas już dzisiaj u nas był, zostawił paczki, a jego pomocnicy Zwarte Pieten porozrzucali pepernoten (piernikowe guziczki) en snoepen (cukierki). 5 grudnia cała Holandia świętuje Mikołajki przeważnie wieczorem, w gronie rodzinnym, popijając kakao i jedząc rodzynkowe bułeczki (krentenbollen). Holenderskie dzieci, aby otrzymać paczkę wieczorem 4 grudnia stawiają przy łóżku bucik z listą życzeń dla świetego Mikołaja oraz marchewkę dla jego konika (paard), który nazywa się Amerigo. Rano dzieci znajdują w buciku piernikowe guziczki oraz cukiereczki, co oznacza, że wieczorem do nich przybędzie Sint. Na ten wieczór dzieci oraz dorośli piszą specjalne wierszyki humorystyczne dla osoby, dla której wylosowały zrobienie prezentu (w przypadku, gdy nikt juz w Mikołaja nie wierzy) :)
Celebrowanie Mikołajków w Holandii w ostatnim czasie przyćmiła durna dyskusja, którą lewackie ugrupowania wywołały, a dotyczy ona... Czarnych Piotrusiów. Całe pokolenia wychowały się na tradycji, że Zwarte Pieten są pomocnikami Mikołaja, a ponieważ rozdają paczki wchodząc do dzieci przez komin, więc są umorusani sadzą, i dlatego są Czarnymi Piotrusiami! Niestety, lewacy doszukują się drugiego dna i uważają, że to jest rasistowskia tradycja. Porównania są tym bardziej głupie, że jak już pisałam tradycja istnieje kilka wieków, a sami Holendrzy nie wykasują z pamięci historycznej to, że byli kiedyś kolonialistami, i handlowali niewolnikami. Wpis ten spuentuję tylko zdaniem...ach ta poprawność polityczna!

niedziela, 2 grudnia 2018

Hope...1 Niedziela Adwentowa 2018


Adwent jest tęsknotą

Adwent to nieustanna tęsknota za Bogiem
i na Jego przyjście w modlitwie czuwanie
to Boża miłość stoi za progiem
to słowo Boże które ciałem się stanie

Ścieżkami życia Jezusa szukamy
i wciąż czekamy na spotkanie Jego
wszak od Ciebie Boże obietnicę mamy
że na ziemię ześlesz nam Syna Swojego

O serce ludzkie tyś bardzo spragnione
ofiarnej miłości Jezusa małego
a wszelkie nadzieje i myśli stęsknione
z pokorą zanosisz do Boga Naszego

A Bóg miłosierny tak nam przekazuje:
że Jezus zrodzony w Betlejemskim żłobie
dla Ciebie człowieku zbawienie szykuje
lecz wpierw się musi narodzić w Tobie

Jednak to będą bardzo trudne i bardzo smutne święta,
bo nie będzie z nami mojego malutkiego Skarbeczka :( :( :(

czwartek, 1 listopada 2018

Wszystkich Świętych A.D. 2018


🍁🍂🍁🍂🍁🍂🍁
U mnie już pali się znicz za spokój dusz moich bliskich,
oraz mojego Skarbuszka 💞🐕💞 Po południu pojadę na pobliski cmentarz zapalić znicze pod Krzyżem.
I ten stan: rozdarta na pół...trochę tam...i trochę tu...
🍁🍂🍁🍂🍁🍂🍁

"Dzień zaduszny"

Kiedy miedzianą rdzą pożółkłych
jesiennych liści więdną obłoki,
zgadujemy, czego od nas obłoki chcą,
smutniejące w dali swojej wysokiej.

Na siwych puklach układa się babie lato,
na grobach lampy migocą umarłym duszom,
już niedługo, niedługo czekać nam na to,
już i nasze dusze ku tym lampom wkrótce wyruszą.

Jeżeli życie jest nicią - można przeciąć tę nić,
i odpłynąć na obłoku niby na srebrnej tratwie...
Ach, jak łatwo, ach, jak łatwo byłoby żyć,
gdyby nie żyć było jeszcze łatwiej!

Jan Brzechwa

🍁🍂🍁🍂🍁🍂🍁

poniedziałek, 29 października 2018

Trzy długie miesiące za Tęczowym Mostem...


Dziś mijają dokladnie trzy miesiące od Twojego 🐕 odejścia...
Te zdjecia przypomniał mi FB sprzed sześciu lat, czyli wtedy, kiedy nasz Skarbuszek był u nas prawie rok.
Kocham, tęsknię, i codziennie płaczę 😭😪😥

P.S. Na tych zdjęciach widać, że po ponad półrocznym leczeniu Reksiowi zaczęła rosnąć sierść i zniknęły guzki.
Wydawało nam się, że wszystko będzie dobrze, ale podstępna choroba rozwinęła się w środku, aby w końcu
nam go odebrać...😪😥😪
Jestem jednak szczęśliwa, że dane mi było opiekować się Tobą przez siedem długich lat,
i dać Ci szczęśliwy, kochający dom. 😥😪😪

wtorek, 16 października 2018

40 lat minęło...


40 lat minęło...a ja wciąż pamiętam ten dzień, wielki dzień, kiedy rozdzwoniły się wszystkie dzwony w Polsce, a ich głos napełnił wszystkie serca Polaków wiarą, nadzieją i ogromnym wzruszeniem, że oto Polak zasiadł na tronie Piotrowym.
Ta euforia trwała do ostatniego tchnienia naszego Świętego Papieża. Kochali go nie tylko Polacy, kochały go miliony na całym świecie. Nie wiem, ile mi jeszcze dane będzie pozostać na tym łez padole, ale Święty Jan Paweł II (poza Jezusem Chrystusem) jest ostatnim autorytetem, którego nauki wpajam w moje życie. Jego słowa są wciąż żywe...
Dumna jestem też z tego, że moja rodzina ze strony Taty, która pochodzi z tamtych stron, była bardzo blisko związana z Ojcem Świętym, często też bywali na prywatnych audiencjach w Watykanie. Mam też wiele pamiątek przywiezionych z takich spotkań. Są dla mnie cenniejsze niż najdroższe skarby.

"Miłość mi wszystko wyjaśniła,
Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość,
gdziekolwiek by przebywała."

św. Jan Pawel II

środa, 15 sierpnia 2018

Wniebowstąpienie Najświętszej Maryi Panny 2018


W Matkę Boską Zielną

🌿🌺☘️🌼🍀🌷🌱🌺🌾🌺🍀🏵️🌿

Kwiaty z pół okolicznych uszczknięte i zioła,
Przenajmilsze ofiary pracowitej wioski
Przyniosły swe zapachy do wnętrza kościoła,
Przyniosły przed oblicze dobre Matki Boskiej.

W górze jako głos starczy, organ przepowiada,
W dole z piersi ludu płynie pieśń kościelna,
U stóp Twych, jasna Pani, wieś swe dary składa,
O pół rządczyni mądra, o królowo zielna.

Przed ołtarzem ksiądz szepcze łacińskie wyrazy,
Woń kwiatów coraz żywiej nad głowy się wznasza:
Ochraniaj nas od klęski, chorób i zarazy,
Królowo ziół przedziwna, pół rządczyni nasza!

Rozśpiewały się usty, organ wciąż przewodzi,
Ten w piersi się uderza, ten znak krzyża czyni:
Obraniaj nas od wojny, ognia i powodzi.
O ziół królowo można, naszych pól rządczyni.

Wacław Rolicz-Lieder

🌿🌺☘️🌼🍀🌷🌱🌺🌾🌺🍀🏵️🌿

niedziela, 29 lipca 2018

Śpij Aniołku, śpij...


Dzisiaj w nocy po rozpaczliwej walce, moje a przede wszystkim Jowiego zycie leglo w gruzach. Odeszedl do swojego Nieba nasz najukochanszy Reksio...
Tej straty nie potrafie opisac slowami. Jestesmy zdruzgotani i pograzeni w zalobie.

To tylko pies, tak mówisz, tylko pies...
A ja ci powiem
Że pies to czasem więcej jest niż człowiek
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie
A kiedy się pożegnać trzeba
I psu czas iść do psiego nieba
To niedaleko pies wyrusza
Przecież przy tobie jest psie niebo
Z Tobą zostaje jego dusza...

Śpij spokojnie nasz Aniołku... :( :( :(

wtorek, 10 lipca 2018

Dawnych wspomnień czar...


Dawnych wspomnień czar...
Moja Sylwka i nasza ukochana jamniczka Sugar, która z żalu umarła, gdy odeszli nasi rodzice. Ona była tak przywiązana do mojego Taty, że jak go nie było kilka dni w domu (pojechał na przykład na zakupy do Polski) to była obrażona na cały świat, i jedynie tolerowała jedzenie od Mamy, i zabawy z Sylwką :)
Pamiętam jak na rok przed śmiercią mojej Mamy, na święta Bożego Narodzenia zjechała się cała nasza rodzina (tak jakby to ktoś z góry zaplanował), i były to najpiękniejsze święta, które kiedykolwiek przeżyłam. Dom pełen ukochanych osób, od rana śnieg padał tak gęsto, że zasypane zostały całe auta. W pokoju pachniała prawdziwa choinka, w kominku buszował ogień, przygotowania do kolacji szły całą parą, ruch, śmiech, śpiewanie kolęd, a pomiędzy tym wszystkim mój Junior z kuzynem Patrickiem ozdobili świątecznie Sugar ogromną czerwoną kokardką pod szyją, i oglądali w telewizji bajki Disney'a, w tym ukochanego Pluto, wprowadzając w życie elementy z tejże bajki...W pewnym momencie, gdy wnosiłam do pokoju pólmiski z jedzeniem zauważyłam jak mój synuś stoi na krześle, przed krzesłem Patrick trzyma Sugar i krzyczy do Juniora, żeby w końcu skakał na konika...
W ostatniej chwili złapałam Juniora w powietrzu, bo z Sugar to chyba zostałby placek!
Po tych ekscesach posadziliśmy z chuliganami dziadka, aby ich pilnował oraz zadbał, aby nic się nie stało naszej kochanej Jamniczce :)
Za te chwile oddałabym wszystko, co mam...

P.S. Jamniczka została nazwana Sugar na cześć idolki mojej Sylwii - Marilyn Monroe - z jej słynnej roli w filmie "Pół żartem, pół serio" :)

poniedziałek, 25 czerwca 2018

I po Mundialu...


Po ⚽MUNDIALOWE⚽ przemyślenia...
Jestem zniesmaczniona tą falą hejtu, która wylała się na chłopaków. Ludzie, to jest sport, raz sie wygrywa, raz sie przegrywa! Na Euro w 2016 grali super, wyszli z grupy i wszyscy byli szczęsliwi, ale do jasnej cholery piłka nożna to nie koncert życzeń, który musi się spełniać! Sama jestem rozczarowana tym, że skończyła się przygoda już na samym początku, ale tak bywa, że nie wszystko toczy się w życiu tak jakbyśmy tego chcieli. Po co wylewać wiadro pomyj na nich? Pieprzyć bez sensu, że najlepiej graja tylko w reklamach? Są młodzi, wykorzystują swoje pięć minut sławy, bo kiedy jak nie teraz? Każdy z Was by tak robił. Oni nie muszą grać dla Was! Każdy ma swoje życie gdzieś ugruntowane w jakimś klubie, gdzie odnosza sukcesy. Moga sobie spokojnie żyć i nic nie robić! Jednak musieli się jakoś wykazać, by dotrzeć na ten Mundial. Rozgrywali spotkania ligowe, by jakoś tam dotrzeć, a że nie wyszło? Za dwa lata znowu będą ME, za cztery MŚ, i zobaczymy jak Bóg da, że będzie lepiej. Ten Mundial jest testem dla Was jakimi hipokrytami jesteście, bo oczekujecie sukcesów dla dumy, ale co dajecie w zamian? Albo się jest kibicem na dobre i na złe, albo pospolitym egoistycznym kibolem. Ja jestem wdzięczna Orłom Nawałki, że w ogóle doszli do tego etapu. Holendrzy, którzy byli jeszcze niedawno najsilniejszą drużyna europejską w piłce nożnej od kilku lat nie ma na żadnym ME czy MŚ, a jednak nikt ich tak nigdy nie potraktował jak to zrobiła większość Polaków z naszymi Orłami. Czekam na honorowy mecz z Japonią, i nawet jak przegrają będę ich wspierać.
Tym samym kończę temat, a wszystkim lamentującym dedykuję ten filmik: https://www.youtube.com/watch?v=KdhwopvTf18

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Wczorajsze urodzinowe życzenia dla mojej Siostry Sylwi



🎀Krótkie urodzinkowe wspomnienie🎀

Wow! To mi się w głowie nie mieści
Że minęło już lat prawie czterdziesci!
Od dnia, gdy na tym Bożym świecie
Pojawiło się w domu to cudowne dziecie!
Świat nam do góry nogami wywróciła,
Bo jak chleba okruszek tak maleńka była.
Napatrzeć się na tego aniołka nie mogłam wcale,
Miałam w domu wreszcie swoją żywą lalę!
Z każdym dniem kochałam ją coraz więcej
Zwłaszcza, gdy trzymałam to pisklątko na ręce.
Rosła na pociechę całej naszej chaty,
Była oczkim w głowie wszystkich, a szczególnie Taty!
Trzy miesiące pełni szczęścia było w naszym życiu
Nikt z nas nie przypuszczał, że licho śpi w ukryciu.
Zło przyczajone zakradło się na Sylwi łóżko,
Schwyciło za gardełko, zatrzymało jej serduszko...
Do dzisiaj nie wiem jak to jest możliwe,
Że pędząc na bosaka po pomoc, używałam skrzydel?
Nie wiem też, co to za siła działająca z ukrycia,
Sprawiła, że w kilka minut przebiegłam ten maraton życia.
Przez ten cały czas, gdy maleńka była reanimowana,
Pod obrazem Jezusa w Ogrójcu modlila się Mama.
Ofiarowała siebie w zamian za jej życie...
Po tej obietnicy powróciło Sylwi serca bicie...

Aldona Kolacz, Deventer 17-06-2018

❤Love you!❤
Wszystkigo najlepszego kochanie moje!💛💙💜💚❤

sobota, 2 czerwca 2018

The Power of... Różaniec...


Zaszła pewna sytuacja w moim otoczeniu, gdzie potrzebna jest interwencja Pana Boga. I to bardzo pilna. Idąc wczoraj wieczorem na przystanek autobusowy doznałam olśnienia. Zazwyczaj czekając około 10-12 minut na autobus gram sobie gierkę na telefonie. W tym olśnieniu przyszła mi myśl, że mogę sobie poszukać jakiejś aplikacji do odmawiania Różańca świętego. Poszukałam i rzeczywiście: jest aplikacja, bardzo rozbudowana wersja, która pozwala odmówić Różaniec jak Ci jest wygodnie. Przez 10 minut możesz rozważać jedną Tajemnicę lub jej część, wszystko pięknie opisane, w każdym dowolnym języku. Jestem tak zachwycona tą aplikacją, że po powrocie do domu odmówiłam cały Różaniec rozważając wszystkie cztery Tajemnice. Każda z Tajemnic składa się z pięciu Rozważań, każde rozważanie to 10 Zdrowaśek. Wirtualny Rózaniec pokazuje ci dokładnie na jakim etapie modlitwy jesteś. Nie wiem dlaczego, ale pierwszy raz w życiu tak głęboko odczułam tę Modlitwę, bo zazwyczaj zawsze się klepało na pamięć te Zdrowaśki czy to jako dziecko, czy jako dorosła osoba. Teraz już wiem, że zamiast grać gierki na przystanku, będę sie modlić w konkretnej intencji, i to tak długo aż ją wyproszę. I niech mi nikt nie mówi, że to nie pomaga, bo dawno nie czułam taką lekkość duszy. Przecież nasz ukochany Ojciec Święty zawsze powtarzał: 🌸🌸🌿🌿przez Maryję do Jezusa...🌿🌿🌸🌸

czwartek, 31 maja 2018

Boże Ciało A.D. 2018


Boże Ciało ...
🌿🌹🌿🥀🌿🌹🌿🥀🌿🌹🌿🌹🌿🥀🌿🌹🌿🥀🌿🌹🌿🌹🌿🥀🌿🌹🌿
Święty, Święty, Święty,
Pan Bóg Zastępów.
Pełne są niebiosa i ziemia chwały Twojej.
Hosanna na wysokości.
Błogosławiony, który idzie w imię Pańskie.
Hosanna na wysokości.
🌿🌹🌿🥀🌿🌹🌿🥀🌿🌹🌿🌹🌿🥀🌿🌹🌿🥀🌿🌹🌿🌹🌿🥀🌿🌹

sobota, 5 maja 2018

Znów przyjdzie Maj...a z Nim...?


Ach ten Maj! Co drugi dzień jakieś święto - jak nie w Polsce, to tutaj w Holandii...
I tak dzisiaj obchodzimy dzień, który za cztery dni będą obchodzić też Polacy, a Niemcy chcieliby o tym dniu baaardzo, baaardzo zapomnieć!
👉 4 maja obodzono w Holandii Dodenherdenking (Dzień Wspomnienia o Poległych w Drugiej Wojnie Światowej) - obowiązuje skrócony dzień pracy.
👉 5 maja to Dzień Wyzwolenia Holandii, do którego przyłożyli sie w dużej mierze Polacy! Co 5 lat jest ustawowo dniem wolnym od pracy.
👉 10 maja będziemy obchodzić Hemelvaartsdag czyli Wniebowstąpienie Pańskie. Dzień jest wolnym od pracy.
👉 20 i 21 maja będziemy świetować Pinksteren / Zesłanie Ducha Świetego czyli nasze Zielone Świątki. W Holandii poniedziałek jest dniem wolnym od pracy.
Ufff...później chwila normalności a potem...potem będą wakacje!

Miłego świętowania kochani! 😁😁😁

sobota, 28 kwietnia 2018

Wszystkiego najlepszego...gdziekolwiek jesteś!


Gdybyś Mamusiu żyła, obchodziłabyś dzisiaj swoje 79 urodzinki...
Zawsze pozostaniesz w sercu i pamięci...

Nie płaczcie za mną...

Moje kochane dzieci, proszę,
Nie płaczcie za mną rzewnymi łzami,
Ja Was nie opuściłam na zawsze...
Jestem jedynie jeden krok przed Wami.

Nie płaczcie za mną moje dzieci,
Przeżyłam tutaj najszcześliwsze chwile,
Lecz los obrócił koło niefortunnie...
Zamieniając życie w śmiertelne motyle.

Moje dzieci, nie wierzcie w to,
że gdy umarłam zostaliśmy od siebie oddaleni,
Moja dusza jak letni powiew wiatru,
Wciąż pląsa z Wami tu na ziemi...

Nie płaczcie za mną drogie dzieci,
Lecz gdy dzień w ciemną noc się zamienia,
spójrzcie na tą jasną gwiazdę na niebie...
To Wasza Mama przesyła wieczorne
pozdrowienia...

Aldona Kołacz, 15.09.2015 Deventer


sobota, 14 kwietnia 2018

Kiedy będą wakacje?


Ostatnio przyłapałam sie na tym, że na Mszy Wielkanocnej zamiast przeżegnać się: "W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świetego" powiedzialam w pośpiechu: "raz dwa trzy cztery". Ale zwalam to na świąteczne przemęczenie - wiadomo, ciagłe liczenie kasiory w sklepie.
Siostra zaś wysłała mi zdjęcie kartki świątecznej, gdzie napisałam jej takie życzenia: "wiele łask Bożych od Zmartwychwstałego Jezusa Dyngusa"
I tu się zaczynam martwić...

piątek, 13 kwietnia 2018

Piątek, 13ego...PRZESĄDY 😲


PRZESĄDY😲
Piątek trzynastego jest uznawany za dzień pechowy w krajach anglojęzycznych, francuskojęzycznych i portugalskojęzycznych. Taki sam status posiada w takich krajach jak: Polska, Estonia, Niemcy, Finlandia, Austria, Irlandia, Szwecja, Dania, Słowacja, Norwegia, Czechy, Słowenia, Bułgaria, Islandia, Belgia i Filipiny. W Grecji, Rumunii i Hiszpanii za pechowy jest uznawany wtorek trzynastego, zaś we Włoszech piątek siedemnastego.
Strach przed piątkiem trzynastego jest nazywany paraskewidekatriafobią. Słowo to powstało z greckiego słowa paraskevi (piątek), dekatreis co oznacza trzynasty, zaś fobia to po grecku strach.
Istnieje pogląd, że feralność tej daty bierze początek od faktu, że w ten dzień (13 października 1307) aresztowano Templariuszy, kłamliwie oskarżonych przez króla Francji Filipa IV m.in. o herezję, sodomię i bałwochwalstwo (w rzeczywistości był on u nich ogromnie zadłużony i chciał się pozbyć wierzycieli). Według tej hipotezy ostatni wielki mistrz zakonu, Jacques de Molay, tuż przed spłonięciem na stosie przeklął Filipa IV i papieża Klemensa V, a rok później obaj nie żyli. Przekonanie o pechowości tej daty pojawiło się dopiero na początku XX w.
Data pt. 13. może w ciągu jednego roku przypaść co najmniej 1 raz i maksymalnie 3 razy. To tyle Wikipedia :)

Od siebie dodam, że właśnie 13 i w dodatku piątek jest (prawie) zawsze moim szczęśliwym dniem, a czarne koty uwielbiam i mogą mi przelatywać drogę ile chcą. Dlatego moi kochani: strachy na lachy, życzę wszystkim miłego i szczęśliwego dnia!☯️

wtorek, 10 kwietnia 2018

Pamiętamy!


Mój wiersz napisany po tragedii w Smoleńsku oraz jego tłumaczenie przez holenderskiego poetę - Klaas'a Seinhorst'a.

"Żałobny Tren dla mojej Ojczyzny"

A za kim Ty moja Ojczyzno płaczesz?
- Za synami prawymi i za moje córy,
które duchy przeszłosci w lesie katyńskim
wiatrem historii zdmuchneły z góry.

Łzy matek - Polek, wylanych wspólnie
nie spadły marnie na skrwawiona ziemię.
Swiat się dowiedział w dzien ten kwietniowy,
O co walczyło nasze Polskie plemię.

Lecieli złożyć hołd pomordowanym,
Zbrodnia ta była kością niezgody,
Los jednak lubi zmieniać swoje plany
Smutną tragedią złaczył dwa narody.

Płacze dzisiaj Ojczyzna ma kochana,
Moje serce wraz z nią szlocha...
Ojczyzno moja! Bóg nad Tobą czuwa!
Doświadcza Cię srogo - lecz bardzo Cię kocha!

Aldona Kołacz - Deventer, 12.04.20

"Treurdicht voor mijn vaderland"

Om wie huil je, mijn vaderland?
- Om mijn dochters en rechtschapen zonen,
Uit de hoogte neergeblazen met de wind van de geschiedenis
Door de geesten van het verleden die in het bos bij Katyń wonen.

De Poolse moeders vergoten tezamen
Talrijke tranen op de aarde waar bloed aan kleeft.
Op die aprildag werd de wereld gewaar
Wat onze Poolse stam heeft nagestreefd.

Hun vliegtuig was onderweg naar een eerbetoon aan de gevallenen,
Die slachtingen waren een bron van strijd,
Maar het lot mag zijn plannen graag veranderen
En verbond twee volken door een tragisch feit.

Vandaag huilt mijn dierbaar vaderland
Ook mijn hart is dit een diepe grief…
Mijn vaderland! God waakt over je!
Hij beproeft je zwaar – maar heeft je zeer lief!

Aldona Kołacz - Deventer, 12.04.2010
(Vertaling: Klaas Seinhorst)

niedziela, 8 kwietnia 2018

Przemyślenia po seansie Filmu "Smoleńsk"


Już teraz wiem, dlaczego POpaprancy tak hejtują ten film. Jest po prostu bardzo dobry, i obnaża całe zakłamanie POpaprańców, którzy przyczynili się do tej tragedii, a raczej zamachu. Pamietam jak by to było wczoraj: czekałam na relację z obchodów w Katyniu, i nagle w telewizji podano ten straszny komunikat.
Płakałam i przeżywałam to bardzo, bo coś wewnętrznie mówiło mi: to był zamach. Zadzwoniłam do brata by go o tym powiadomić. Powiedziałam też o swoich przypuszczeniach. Brat mnie wyśmiał, inni ludzie też. W sklepie przyozdobiłam okno naszą narodową flagą spowitą czarnym kirem. Holendrzy przychodzili i składali mi kondolencje dla naszego kraju. Przyjechała nawet regionalna telewizja i przeprowadzili ze mną wywiad na temat tej katastrofy. Kiedy publicznie powiedziałam, że podejrzewam, że to nie była katastrofa tylko zamach, reporter się lekko wystraszył, i powiedział, że jestem bardzo odważna. Ani przez chwilę nie pomyślałam, że może być inaczej. Codziennie śledziłam wydarzenia związane z powrotem trumien do kraju, ostatnie pożegnanie Pary Prezydenckiej (w filmie jest ten moment) i nawet dzisiaj mnie tak bardzo wzruszył, że znów popłynęły łzy. Przeszukałam cały net, powiązałam fakty, i nie dałam się otumanić POpapranym zakłamańcom. Może dlatego, że na kilka tygodni przed "katastrofą" widziałam wywiad, kiedy wówczas nieznany prawie nikomu Komorowski powiedział publicznie takie zdanie: będą wybory prezydenckie, prezydent będzie gdzieś leciał, i to się wszystko zmieni. I się zmieniło. I to nawet bardzo na jego korzyść. Prorok?

poniedziałek, 2 kwietnia 2018

Śmingus Dyngus


Już 13 lat nie ma Ciebie wśród nas, ale Twoje słowa wciąż są w moim sercu.

Mój ukochany cytat, który zawsze i wszędzie będę powielać...

Wesołego Alleluja!


Radujmy się z tego, że nasz Pan Jezus Chrystus Zmartwychwstał. Wczoraj było święcenie pokarmów u mnie w sklepie, dzisiaj byłam na polskiej Mszy Świętej Wielkanocnej, a jutro obleję Jowiego wodą :)🌷

Wesołego Alleluja!

czwartek, 1 marca 2018

Hu hu ha! Nasza zima zła!


Za oknem niezła pizgawka, ludzie pochowani w domach, a ja siedzę w pracy i w miedzyczasie czekając na nich, piszę sobie ot tak, poranne przemyslenia.
Hmmmm...dzisiaj rano zauważyłam, że wymienilam moje wszystkie dotychczasowe kosmetyki na te z Oriflame.
Na fotce są te, które używam każdego ranka i wieczorem.
A jak to wygląda w praktyce?
Rano po prysznicu zwilżam moje włosy specjalnym tonikiem, który regeneruje je, i ujędrnia skórę głowy. Nakładam na cerę super krem na dzień z serii Novage z opiłkami diamentów, redukuję jakieś niejasności czy przebarwienia skóry korektorem ( nie używam make-upu) maluję powieki perłowym cieniem liliowym, tuszuję rzęsy czerwona maskarą The One, reguluję brwi korektorem w odcieniu brązu, usta maluję pomadką malinową firmy Max Factor, której zawsze pozostane wierna, gdyż jest niezawodna i pozostaje na ustach 24 godziny. Na koniec nakładam róż grubym pędzelkiem, i to tyle. Mogę wyjść już z domu bez obawy :)
Oczywiście przed wyjsciem spryskuję się moimi ulubionymi perfumami Giordani Gold Essenza, które są tak intensywne, że wystarczy kilka kropelek, by zostawiać za sobą niesamowite wrażenie :)
Kiedy wracam wieczorem do domu, po prysznicu przemywam twarz tonikiem zelowym z serii Royal Velvet, który zawiera w sobie wyciąg z czarnego irysa, nakładam z tej samej serii krem na noc (fioletowy słoiczek) z tejże samej serii nakladam krem pod oczy, który wygładza je lekko, konturuje i likwiduje efekt przemęczenia. Na rzęsy i brwi nakładam żel odzywczy (biała maskara The One), który powoduje ich zagęszczenie.
A potem idę w ramiona Orfeusza, by wstać piękna, młoda, i w ogóle teraz za tę reklamę Oriflame powinno mi wypłacić niezłą kasiore...hahahaha :P

Miłego dnia.

P.S. Już nie mogę doczekać się, kiedy dojadą kosmetyki z 3 katalogu. Pewnie w te sobotę :)

środa, 17 stycznia 2018

z cyklu: wesołe wspomnienia


Dawno, dawno temu, w Polsce jeszcze, mój Tata zmajstrował taki piękny karmnik dla ptaszków, który był powieszony na scianie za oknem kuchennym. Przylatywalo rozmaite ptactwo, w tym i takie piękne gile. W zimie potrafilam godzinami razem z Tatą wpatrywać się na te ptaszki.
Ostatni raz widzialam je okolo 30 lat temu, gdy rodzice przeprowadzili się do Czarnolasu w Niemczech. Mój mąż (zapalony miłośnik ptactwa) odstawil wówczas taką manianę, że do dzisiaj ludzie mają ubaw. Widząc w lesie gile zastanawiał się jak tu by parę sztuk złapać. A że był z moim rodzicem na przechadzce, więc ten bez pardonu żartobliwie poradził mu, aby porozkładał nakrętki od słoików posmarowane miodem, wtedy na pewno jakiś się złapie.
Hmmm...na drugi dzień Omka (nazywana tak przez swoje wnuki moja Mama) zastanawiała sie, gdzie się podziały wszystkie nakrętki ze słoików, które stały w lodówce...
Tato tylko uśmiechał się tajemniczo, a dopiero po jakimś czasie zdradził jej, jak wkrecił zięciunia, który cały dzień spędził w lesie za domem, i ukryty za drzewami polowal na gile. Oczywiscie kiedy wrócił pod wieczor, to miał gile,
ale pod nosem, bo na dworze panował mróz siarczysty aż milo bylo! 😂😂😂

sobota, 6 stycznia 2018

Objawienie Pańskie A.D. 2018


Dzisiaj obchodzimy dzień Objawienia Pańskiego czyli święto Trzech Króli. A oto co o tym mówi Biblia...

„Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon». Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: «W Betlejem judzkim, bo tak napisał Prorok». Wtedy Herod przywołał potajemnie Mędrców i wypytał ich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: «Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon». Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do swojej ojczyzny”.

Ewangielia wg Świętego Mateusza