sobota, 6 sierpnia 2016

Lato, Lato...


Heh! To silniejsze jest ode mnie :)
Stare przyzwyczajenia wyniesione jeszcze 30 lat temu z domu.
Lato, to zawsze były zapachy przetworów, które razem z moją Mamą robiłyśmy. Mieliśmy przepiękny, wielki ogród z owocami, warzywami, kwiatami, krzewami, z Altanką, ze studnią, z małym basenikiem, który mój Tata specjalnie zrobił dla małej Sylwusi. Wszystko miało smak, zero sztucznych nawozów, pachniało cudnie i naturalnie. I mimo, że dzisiaj już zabrakło tych najważniejszych w moim życiu osób, to kontynuuję od czasu do czasu te nasze tradycje. Dzisiaj zrobiłam domowe, pikantne Pikle z przejrzałych ogórków. Takie są najlepsze i najsmaczniejsze. W sam raz na zimowe wieczory do obiadu. Mam stary poniemiecki gar do pasteryzowania, i jest zarąbiście pomocny właśnie przy zagotowywaniu słoików. Czy Wy też lubicie swojskie przetwory?
Głupie pytanie, bo kto ich nie kocha?