środa, 4 marca 2020

Don't panic! We live in a beautiful world...


O ja Cię pierduuuu! W jakich czasach przyszło nam żyć??
Dzisiaj koło mojego sklepu, drogeria "Kruidvat" (w Polsce i Niemczech znana pod nazwą Rossmann) po długim remoncie otworzyła swoje podwoje. No pięknie i ślicznie teraz wygląda (nie wiem jak oni to zrobili, ale jest o wiele wiekszy niż był, a lokacja jest ta sama?!) i już o godzinie 8.30 stała masa ludzi przy wejściu. Ja byłam pięć minut później, i weszłam razem z tłumem do środka. A teraz zgadnijcie: o co dzisiaj stoczyłam batalię? A właśnie o to, co zamieściłam na obrazku! Papier toaletowy, żele do dezynfekcji, i mydło przeciwbakteryjne. No żałuję, że nie zabrałam ze sobą telefonu, bo nakręcić taki film, to Oscar murowany! Ludziska wyrywali sobie z rąk żele, pakowali do koszyków dziesiątki produktów, a tu nagle z za winkla wyszła jakaś szara eminencja, i oznajmiła donośnym głosem, że nikt nie dostanie więcej niż dwie butelki żelu, i dwie butelki mydła. Po sklepie przeleciał odgłos oburzenia gawiedzi, i niestety musieli odkładać na półkę nadmiar towaru. Jako, że weszłam 5 minut po otwarciu, to dostał mi się jeszcze jeden duży żel, i jakiś zagubiony mały, jedna paczka toaletowego, i dwie butelki mydła. I finito, żelu niente, i nie wiadomo, kiedy będzie znowu! Normalnie przypomniały mi sie czasy PRlu, kiedy ludziska masowo wykupowali wszystko, co z geesu rzucili. Jak wróciłam do siebie z moją łowną zdobyczą, to przejrzałam na wszelki wypadek moje kosmetyki z Oriflame, i ku mojej uciesze!! znalazłam jeden żel do rąk dezyfenkcyjny o zapachu drzewa herbacianego i mandarynek. Cudnie pachnie, format akurat kieszonkowy, więc zaopatrzona jestem na conajmniej 2 miesiące, yupi!! :)
Wczoraj rozmawiałam z moją siostrą, która jest pielegniarką, i powiedziała mi, że w niemieckich wszystkich szpitalach i placówkach medycznych dochodzi do monstrualnych kradzieży tychże środków, które zawsze wystawiane były darmowo czy to w pokojach pacjentów czy toaletach. Teraz wszyscy lekarze, pielegniarki dostają do kieszeni fartucha takie swoje malutkie buteleczki, bo normalnie innego sposobu nie ma, aby udaremnić masową grabież. Panika to chyba większe pandemium niż realne zarażenie koronawirusem! A ja durna dzisiaj się temu poddałam...☹️🤔