piątek, 29 marca 2024

Stabat Mater Dolorosa


Wielki Piątek
Dla każdego ma inny wymiar. Dla prawdziwego Katolika, który wierzy w Zmartwychwstanie Jezusa ten dzień jest pełen refleksji i przemyśleń. W tym szczególnym i bolesnym dniu wspominamy niewinną śmierć Człowieka, który dobrowolnie oddał życie za mnie, i za każdego z Was. A dokładnie za odkupienie naszych grzechów. Ja nie wstydzę się mojej wiary i nie wstydzę się Jezusa, ani pisanie o Nim, chociaż wielu może to się nie podobać. Generalnie moja ściana facebookowa nie jest koncertem życzeń, na której mogę wstawiać tylko to, co podoba się innym. Ja wstawiam to, co jest zgodne z moim samopoczuciem i wartościami, które wyznaję i kieruję się w życiu. Dla mnie Jezus Chrystus jest namacalnym dowodem na to, że jest Bóg, który gdzieś tam czuwa nade mną, i przytula do serca moich bliskich, których tu na ziemi już z nami nie ma. Ta wiara daje mi siłę do życia, i skłania do tego, aby być dobrym człowiekiem. Dostałam w życiu wiele dowodów na to, że Bóg istnieje, i jest żywy. Nie wstydzę się Boga, i kocham Jezusa - Jego człowieczego Syna, który przelał swoją krew na Krzyżu. Uwielbiam Jego Matkę, która dwa tysiące lat temu musiała przeżywać śmierć swojego ukochanego Syna. Stabat Mater Dolorosa...łączę się z Tobą duchowo sama będąc matką wspaniałego syna. Dzisiaj moje serce okryte jest żałobnym kirem, tak jak i serce Maryi. Stabat Mater Dolorosa...wiem, że dzisiaj Twoje zbolałe serce 🖤 zawisło również na Krzyżu...🖤...Amen

 

Wielki Piątek A.D. 2024


 🖤Jezu, któryś cierpiał za nas rany, zmiłuj się nad nami!🖤

"Każda prawdziwa miłość musi mieć swój Wielki Piątek" - Stefan kard. Wyszyński
Błogosławionego Wielkiego Piątku pełnego zadumy i przemyśleń.

niedziela, 24 marca 2024

Niedziela Palmowa A.D. 2024


 
"Idzie Wielki Tydzień,
Serca nam odmienia
Ciszą i powagą
Pełnią zamyślenia
Potem jest Wielkanoc - czas wielkiej radości
By nasz Pan zmartwychwstał, w sercach naszych gościł..."

piątek, 22 marca 2024

Przedświąteczne Wspomnienia


 

Jak ja dawno nie widziałam mojego kościółka w Lewinie. Ostatni raz na pogrzebie mojego Taty...czyli ćwierć wieku temu.
Już w najbliższą Niedzielę będziemy obchodzić Niedzielę Palmową. W Lewinie Brzeskim robią takie śliczności jak widać na obrazku. Tęsknię za tym moim kościołem z dzieciństwa, za katechezami w salce obok, za starym Proboszczem, który odszedł bardzo dawno temu- jeszcze kiedy mieszkałam w Polsce. Za przepięknym Grobem Pańskim, za przebranymi żołnierzami rzymskimi, którzy pełnili tam zawsze wartę. Pełno wspomnień...dobrych wspomnień...
🌷🪻🌹🌷🪻🌹🌷🪻🌹🌷🪻🌹🌷🪻🌹🌷🪻🌹🌷🪻🌹🌷🪻🌹
A wracając do tych dobrych wspomnień...przypomniało mi się jak to pewnego razu (miałam chyba z 12-13 lat) z moim kolegą i sąsiadem Przemkiem Marczakiem siedzieliśmy na balkonie podczas Mszy Świętej. A że nikogo tam oprócz nas nie było zaczęliśmy spoglądać na ludzi siedzących pod balkonem. Uwagę moją przyciągnął pan, który miał że tak powiem łysinę na głowie, a ta stanowiła idealne centrum do urządzenia sobie zawodów typu: kto z nas celnie napluje temu panu na łysinę. Oczywiście z racji tego, że byłam starsza o rok czy dwa od Przemka, inicjatywa zawodów wyszła z mojej strony, jednak nagrody za wygrany konkurs nie można zaliczyć do tej udanej, bo pan, któremu celnie naplułam na środek łysinki szybko zdemaskował moje pochodzenie (kto w Lewinie nie znał Kołaczów?) i już na drugi dzień doniósł mojej mamie jaka to ze mnie niewychowana gadzina, a Ta (czyli moja mama) z kolei zrobiła larum na całą wieś, że nie tak nas wychowywała, i że mam szlaban na kumplowanie się z Przemkiem oraz wychodzenie z domu. No żesz krasnoludku jeden! Kara nie była współmierna do winy, bo ten pan sam się nam wystawił pod obstrzał, i w sumie to nas "zły" namówił do grzechu, bo nie mógł ścierpieć, że my tam sami na tym balkonie mamy się modlić, więc leciuchno odwrócił naszą uwagę. Suma sumarum zabroniono nam tez wchodzenia na balkon, a podczas Mszy ksiądz Proboszcz, który był przyjacielem mojej rodziny miał dawać baczenie na moje zachowanie. Z Przemkiem "wywinęliśmy" jeszcze kilka innych numerów...na przykład przemienienie wina w 50 litrowym gąsiorze (które zrobili nasi ojcowie na spółkę) w wodę...ale to może innym razem...😁😂😁