sobota, 13 lutego 2021

"Zderzenie z rzeczywistością...a właściwie ze sztuczna inteligencją."


 


Należę do osób łagodnych, nie kłótliwych, spokojnych...dopóki mi ktoś nie nadepnie na odcisk. Wtedy mi sie włącza jakaś przerzutka, która upodabnia mnie do krwiożerczej Harpii. Takie zdarzenie miało wczoraj. Dostałam powiadomienie z UPS (warto zapamietać, aby wiecej nie korzystać z ich usług!!) że moja oczekiwana przesyłka z Polski dotrze do mnie w godzinach 10.20 do 15.00. Zazwyczaj jak napiszą (częściej korzystałam z ich usług) tak też sie zawsze sprawdzało. Przyjeżdzali zawsze w określonych godzinach, aż do minionego tygodnia. W tamtym tygodniu nie dojechali jak sie umawiali. Zima zaatakowała, więc dałam im jeden dzień ekstra na dostarczenie przesyłki, co też się tak stało. Przesyłkę dostarczono mi w ubiegły czwartek zamiast w środę. Zadzwoniłam wówczas do nich, czy dałoby radę zmienić adres dostawy. Po 10 minutach czekania i wysłuchiwania głosu, który co minutę informował, że mogę różne sprawy załatwić internetowo, doczekałam się wreszcie połączenia z konsultantem. Pani się przedstawiła, pytając grzecznie w czym może pomóc. Powiedziałam jej o co chodzi, a ona kazała mi podać numer przesyłki, co też grzecznie zrobiłam. Czekałam też grzecznie na to, co mi odpowie. Po chwili pani jeszcze raz poprosiła abym podała numer przesyłki. Powoli, dokładnie mówię cyferka po cyferce, pytając ją czy ma wszystko zapisane. Odpowiedziała "Tak" w czym mogę pomóc? Myśle sobie: pogieło ją czy jak? W końcu pytam jeszcze raz: czy mogę zmienić adres dostawy przesyłki, którą właśnie podałam? Pani odpowiada: "tak" w czym moge pomóc? Krew mi sie lekko zagotowała, bo czuje, że babsko leci sobie ze mna w kulki. W końcu wyłączyłam się, bo stwierdziłam, że szkoda kasy na idiotów, poczekam w sklepie na te przesyłkę. I tak musze tam być. I dobra, tak jak pisałam, następnego dnia przesyłka doszła. W tym tygodniu znowu miała dojść kolejna przesyłka. Jak zwykle w powiadomieniu na maila było napisane, że miałam otrzymać ją wczoraj w takich a takich godzinach. Aż do wyjścia ze sklepu paczki mi nie doręczono, chociaż widziałam przejeżdzajacego busa tej firmy. Nawet mnie to zdziwiło, że się nie zatrzymał, tylko pojechał dalej. Przed wyjsciem ze sklepu sprawdziłam, gdzie jest przesyłka, i jakież było moje zdumienie, gdy na potwierdzeniu ukazał sie komunikat, że próbowano mi przesyłke dostarczyć, ale nie było mnie pod wskazanym adresem. Lekka konsternacja, że znowu ktoś tu sobie leci ze mna w kulki. Widziałam busa, widziałam jakiegoś młodego szczyla kierowcę (inny kierowca, który mi dostarcza zazwyczaj jest o wiele starszy) i nikt mi nie wmówi, że mnie nie było jak byłam! Podkurzona dzwonię do firmy, by wygarnąć im brakoróbstwo. Znowu przechodzę przez pertydylion pytań automatycznej sekretarki, wciskania miliona cyferek, by w końco po 10 minutach połączyć się z asystentem. Tym razem bardzo miły pan przedstawia mi się i pyta czym może służyć. Ja również miło i grzecznie się przedsawiłam, i tłumaczę w czym ma sie rzecz. Pan zamilkł. Myślę, pewnie duma co z tym faktem zrobić, ale po chwili pan pyta grzecznie: w czym pomóc? Moja irytacja skoczyła o dwa piętra wyżej, ale uspokajam swoje nerwy, i jeszcze raz tłumaczę w czym rzecz. Pan znowu milczy. Nie wytrzymuję i pytam: jest pan tam? Czy w końcu dowiem się od kogoś normalnego, co mam z tym problemem zrobić? Bo jak do tej pory zachwujecie się jak nie jak ludzie tylko pieprzone roboty! Na to pan szybko odpowiada: jestem człowiekiem, w czym pomóc? I tu, w tym momencie, włączyła się ta moja przerzutka, przelewająca czarę goryczy. Nie będę pisać, jakie epitety poleciały do "tego czegoś" i czy w ogóle mnie zrozumiał, ale ulżyło mi, i z wielkim zadowoleniem wyłączyłam sie. W tej euforii weszłam na ich stronę złożyć zażalenie na ich pracowników, którzy zachowują sie jak naćpani lub po alkoholu, i absolutnie nie pomagąja konsumentowi tylko wywołują niepohamowany stres i złość. Po dogłębniejszej analizie strony dowiedziałam sie, że UPS współpracuje z najnowszymi technologiami. A koleżanka Ania, której się poskarżyłam na te firmę powiedziała mi dzisiaj, że ta najnowocześniejsza technologia to "Sztuczna Inteligencja". Opieprz dostał Sztuczny Robot, ale mam nadzieje, że po tym co mu powiedziałam w złości pewnie sam złoży wymówienie z pracy. Ja pierdziu...czas sie ewakuować z tej ziemi, nie ma co!
Do upierdliwych automatycznych sekretarek zdążyłam się przyzwyczaić, ale do zakłamanego sztucznego Robota, udajacego człowieka nikt mnie nie przekona! 
 

niedziela, 7 lutego 2021

Starość nie radość!


Chciałam dzisiaj zapisać sobie coś ważnego, i szukałam jakiegoś karteluszka po całym domu. Wreszcie weszłam do pokoju, który nazywam "biurem & pracownią" (kiedyś pokój komputerowy syna) i widzę, że stoi tam moja torba z prezentami świątecznymi, które po obejrzeniu w Wigilię z powrotem do tej torby wsadziłam i wyniosłam właśnie do tego pokoju. Jakie było moje zdziwienie, gdy znalazłam w tej torbie pełnej prezentów moją agendę i śliczne długopisy od Jowiegio. Hmmm... po słabych oczach przyszedł czas na sklerozę, czyżby za dużo mięska?? Trzeba będzie ograniczyć!
😂🤣😂🤔
Dobrze, że uciekł mi tylko styczeń, a nie cały rok. Hihihi 🤣😂🤣

 

Zima w Holandii A.D. 2021




 

Wczoraj w nocy była zamieć i śnieżna burza z grzmotami, a meteorolodzy zapowiadają, że taka aura ma gościć w Holandii aż do 20 lutego. W nocy było minus siedem stopni, a od środy mamy mieć minus dziesięć. Hurra! W końcu trochę zimy w krainie tulipanów 🙂
☃️❄️☃️❄️☃️❄️☃️❄️☃️❄️☃️❄️☃️
P.S. Na balkon pokryty śniegiem, rano wyszłam prosto z łóżka w koszulce na ramiączkach i z bosymi nogami. Stałam chyba z 5 minut. Czy moge już to nazwać morsowaniem?? 😂🤣🤔

wtorek, 2 lutego 2021

Matki Boskiej Gromnicznej A.D. 2021


 

O zwyczajach ludowych związanych ze świętem Matki Bożej Gromnicznej
Jednym ze starszych świąt w Kościele jest święto Ofiarowania Pańskiego, zwane dawniej świętem Oczyszczenia Najświętszej Maryi Panny. Kościół, jak głoszą podania, obchodził to święto już w IV wieku, za papieża Gelazjusza. W tradycji polskiej od wieków nazywane jest świętem Matki Bożej Gromnicznej. W kalendarzu liturgicznym wyznaczono mu datę 2 lutego. W kulturze ludowej traktowane było jako moment przełomowy nie tylko ze względu na liturgię kościelną. Uważano bowiem, że w tym dniu przypada połowa zimy. Stąd też znane są liczne przysłowia związane z tym dniem. W Polsce obchody wiążą się z obrzędem poświęcenia gromnic. Wszystko ma przypominać ewangeliczną perykopę, według której Jezus, zgodnie z prawem żydowskim, jako dziecko był ofiarowany Bogu w świątyni jerozolimskiej. Widząc Dziecię, starzec Symeon wypowiedział proroctwo, nazywając Jezusa „światłem na oświecenie pogan i chwałą Izraela”.
Od nazwy świecy pochodzi też nazwa święta - „Matki Bożej Gromnicznej”. Świecy tej przypisuje się moc odpierania gromów. Kiedyś gromnice obowiązkowo wykonywano z wosku pszczelego i po zapaleniu jej dom napełniał się pięknym zapachem. Poświęconą w kościele zapaloną gromnicę starano się zanieść do domu, by od niej rozpalić ogień, który zwiastować miał zgodę i miłość w rodzinie. Gdy warunki nie pozwalały nieść zapalonej gromnicy, zapalano ją dopiero w domu. Z zapaloną świecą obchodzono całe gospodarstwo, aby odstraszyć zło. Poświęcone świece, jako znak Bożej jasności, zapalano w trudnych chwilach: podczas burzy stawiano te świece w oknach, gromnicami zażegnywano klęski gradowe, dymem z nich kreślono znaki krzyża na drzwiach, piecu, oknach i belkach sufitu jako „zapory” przeciw nieszczęściom i złu. Zapalano ją również przy konającym, aby jej światło ogarnęło umierającego w ostatniej ziemskiej chwili, ulżyło w cierpieniu i poprowadziło do wiekuistej światłości. Światło to miało być dla umierającego odbiciem światła doskonałego, jakim jest Chrystus. Gromnice przechowywano w godnym miejscu i używano jej tylko do celów religijnych. Z świętem Matki Bożej Gromnicznej związana jest także legenda opowiadającą o tym, jak Matka Boża odpędza światłem gromnicy stado wilków od siedzib ludzkich. Obraz taki namalował Piotr Stachiewicz. Możemy go dziś spotkać na starych obrazkach lub na świecach. Wśród uśpionej wsi, w zimowej scenerii, w zwiewnej szacie, Matka Boża z narzuconą na głowie i plecach chustą, z gromnicą w ręce odgania sunące po śniegu w stronę ludzkich domów wilki.
W tradycji ludowej w uroczystość Matki Bożej Gromnicznej kończy się śpiewanie kolęd, trzymanie żłóbków i choinek. Liturgicznie okres Bożego Narodzenia kończy się wcześniej, w święto chrztu Pana Jezusa. Jednak polski zwyczaj ma swoje uzasadnienie nie tylko w tradycji, ale i w tym, że w uroczystość Ofiarowania Pańskiego Pan Jezus, jeszcze jako dziecko, jest przedstawiany w świątyni.
Przysłowia polskie na 2 lutego:
1) Maria pogodna, będzie jesień dorodna.
2) Na Gromniczną Pan Bóg daje, czasem mróz, czasem roztaje.
3) Na Oczyszczenie Marii Panny, zbliża się koniec sanny.
4) Jak suche i jasne Gromnice, przyjdą jeszcze śnieżyce.
5) Powiadają, że Gromnica, to już zimy połowica, ale bywać nie nowina, że dopiero ją zaczyna.