środa, 29 czerwca 2005

In search of sunrise...



Nawet nie wiedzialam, ze moge wklejac sobie tu obrazki...

Hmmmm...czlowiek codziennie czegos innego sie uczy i codziennie zaskakuja go rozni ludzie i rozne sytuacje.

>>Szkola zycia, w ktorej mature zdaje sie w chwili smieci.<< (cytat wlasny)

***************************************************

"Nie wiem o co nam poszło"

Nie wiem o co nam poszło

O jakąś błaha rzecz

Ty powiedziałeś "żegnaj"

Ja powiedziałam "cześć"

Odeszłam z lekkim uśmiechem

lecz w oczach miałam łzy

Bo wiem, że w mym sercu

Na zawsze będziesz TY

(aut. nieznany, a szkoda)

niedziela, 26 czerwca 2005

Tak niewiele mi do szczescia potrzeba...


Slucham sobie radia Blue FM (notabene moja najlepsza stacja radiowa na dzien dzisiejszy) i jakos tak wpadlam w melancholijny nastroj.
Wlasnie Kayah spiewa sobie "to los chce dac lub zabrac mi...dzis oporocz ciebie, wiem..nie mam nic..." , a ja moglabym sobie zanucic na te sama melodie: "to los chce dac lub zabrac mi...oprocz Ciebie, wiem...mam wszystko dzis..."

To nie moja wina, ze wciaz Cie kocham :-(

***

"Myśli tak łatwo zbaczają na manowce. Zwłaszcza przed zaśnięciem. Lotne są. Zbyt lotne. Wybiegają. I trzeba nimi czasem wstrząsnąc, żeby je osadzić."
[ Anna Nasiłowska; Księga początku ]

niedziela, 19 czerwca 2005

Hell was full, so I come back !

Czemu w zyciu nie mozna znalezc chociaz jednej osoby ( na 6 miliardow ) ktorej mozna byloby zaufac? Kiedy wydaje ci sie, ze juz juz tuz za progiem znalazlas swoje "szczescie" okazuje sie, ze to jeden wielki niewypal... Olac to, nie chce mi sie nawet o tym pisac.

Z innej beczki.
Kiedy ludziom na zachodzie poprawia sie sytuacja materialna zazwyczaj przeprowadzaja sie do innej dzielnicy, do ladniejszych domow, no i chyba jest to prawidlowa reakcja, ktora jednak czasami bywa uciazliwa. Ale do rzeczy. Wiec ja, jako ze swoj byt materialny niejako poprawilam, przeprowadzilam sie do jednej z nowoczesniejszych dzielnic miasta, w ktorym przyszlo mi zamieszkac. Tylko, ze juz zaczynam tego zalowac, bo: i tu wymienie kilka punktow, ktore nie przystoja ludziom na poziomie :P

1)Bron Boze, puszczac muzyke tak glosno, zeby sasiadom zaczely drgac okna (hmmm...tylko jak to do jasnej cholery zrobic, kiedy moja aparatura, na ktora sklada sie 6 glosnikow ma moc ilus setek watow, i nawet kiedy jest na minimum okna lekko drgaja )
2)Nie wyjezdzac z parkowiska z piskiem opon ( a ja tak to uwielbiam!)
3)Nie dokarmiac ptactwa (zakichane snoby wola wyrzucac chleb do smietnika)
4)Bron Boze, powiedziec 'dzien dobry' bez usmiechu, bo od razu zostanie sie zbombardowanym stekiem pytan czy czlowiek dobrze sie czuje
5)Bron Boze, nie powiedziec 'dzien dobry', bo wtedy inni beda uwazac cie za snoba
6)Nigdy, przenigdy przejsc kolo sasiada i nie utnac sobie z nim polgodzinnej pogawedki (nawet jak ci sie cholernie spieszy zrobic siusiu)
7)Bron Boze, pozyczac sol, cukier, czy cokolwiek, bo zaraz beda chodzily plotki, ze ci sie sytuacja materialna pogorszyla :)
8)Jezdzic autem starszym niz 3 lata (bo wiadomo: patrz punkt 7)
9)Emocjonalnie zwiazac sie z kimkolwiek, bo jest to po prostu niemozliwe :)
10) pewnie by tez sie jakis znalazl, ale jest zbyt goraco, zeby wysilac tak makowke :p

A aby mi sie jeszcze bardziej luksusowo mieszkalo wymyslono smietniki , ktore mozna otworzyc tylko karta magnetyczna z pinem! Bzdura straszna :(((

***

Pozdrawiam cale rzesze fanow, ktorzy czytaja mojego bloga.

niedziela, 5 czerwca 2005

Melduje, ze jestem!

Hmm...ze tak powiem daaawno mnie tu nie bylo, i chyba sie nawet stesknilam za swoim pamietniczkiem jak Bridget Jones :)
Osoby, martwiace sie moja absencja zapewniam, ze ja tu jeszcze wroce! :P

***
Milosc to nie pluszowy mis, ani kwiaty; to tez nie diabel rogaty
Ani milosc, kiedy jedno placze, a drugie po nim skacze
Bo milosc to zaden film w zadnym kinie ani roze, ani calusy male, duze
Ale milosc to kiedy jedno spada w dol, a drugie ciagnie je ku gorze.

***

Dobranoc.