sobota, 28 lutego 2004

Na Drugim koncu Teczy...

Pozegnanie

Zartujesz sobie, piekna
odchodzac,
pozwol, ze poprosze Cie
o ostatni usmiech,
rudozloty sen, przychodzacy
do tych, ktorzy Cie kochaja,

zlotobursztynowe oczy Twoje placza,
wlosy Twoje przesiakniete zapachem jesiennych jablek,
chodz, zerwiemy ostatnie
wrzosy,

chodz mila,
schowamy sie pod zlotem
starego klonu, albo w lupienie
kasztana, gdzie nas nikt nie znajdzie,
zagladniemy sliczna
do opuszczonych ptasich gniazd,
gdzie smutek ma schronienie,

zobacz, staruszek mrok otulil swiat i zawies
na niebie stalowosrebrny ksiezyc,
zanuc kolysanke...te co
zawsze, pelna melancholii przy
akompaniamencie polnych swierszczy,
na dobranoc otul mnie pledem o zapachu swierku,

i usne....wtedy mozesz odejsc,
bedzie mi lzej.

Jutro zaparze jesienna herbate z malin,
bede Cie wspominac.


środa, 25 lutego 2004

Refleksje na Popielec

Dokad to pedzisz?

Popatrz przed siebie
i popatrz za siebie,
spojrzyj ku ziemi,
skieruj wzrok ku niebu,
a wowczas zrozumiesz
i sie przemienisz,
bo z 'prochu powstałes
i w proch sie zamienisz'.

wtorek, 24 lutego 2004

Czy to Bajka ...czy nie Bajka?

Królewna

"Nic zlota wciaz przedzie z tesknoty
Królewna, jak lilia biala,
Co na kochanka czekala.
Królewicz przygonil zloty,
A ona patrzy w swój sen
I mówi, ze to nie ten,
Opiera rece o tron
I placze, ze to nie on.

Lnu przedza królewna sie znoi
Na zlote nitki do wianka,
Gdyz czeka wciaz na kochanka.
Przygonil rycerz we zbroi,
A ona wije wciaz len
I mówi, ze to nie ten.
Nie z tych ma przybyc tu stron,
Wiec placze, ze to nie on.

Az sluzki przybiegly raz tlumnie
Stroic ja w letni poranek,
Gdyz przybyc ma jej kochanek,
Wtem kogos przyniesli w trumnie,
A ona patrzy w swój sen
I mówi, że to byl ten.
Serce w niej peka jak dzwon,
I placze, ze to był on."

Kornel Makuszynski

***
Jesli tak maja sie konczyc bajki, to ja wysiadam z tego pociagu zwanym potocznie 'zycie' .

niedziela, 22 lutego 2004