sobota, 30 marca 2013

Triduum Paschalne



„Męka Pańska” – Modlitwa do Pana Jezusa Chrystusa

O Najsłodszy Panie Jezu Chryste, ja Tobie się oddaję, dnia dzisiejszego i na zawsze, a osobliwie w godzinę śmierci mojej.
Do nieskończonej dobroci Twojej odwołuję się.
Rany Twoje Najświętsze niech mi będą spoczynkiem.
Woda i krew, które płynęły z Najświętszego Serca Twojego, niech mnie bronią na straszliwym sądzie Twoim.
Najświętsze Ciało i Krew, niechaj mnie nakarmi i napoi.
Bojaźliwa śmierć Twoja, niechaj mnie zachowa, ku żywotowi wiecznemu.
Krwawe krople twoje, niechaj zmyją grzechy moje.
O Jezu, Twój gorzki smutek ofiaruję Najświętszemu Ojcu Twojemu Niebieskiemu, na odpuszczenie grzechów moich.
Twoje wzgardy i zelżywości Najmilszy Jezu, któreś cierpiał niechaj zapłacą za grzechy moje.
Twoje ciężkie urąganie i męki niesłychane, niechaj mnie chronią.
Te wszystkie boleści Twoje. Mój Jezu, Ojcu Twojemu Niebieskiemu za moje wszystkie zaniedbania oddaję.
Twoja wielka miłość, niechaj mnie w godzinę śmierci mojej od szturmów szatańskich obroni.
O Panie Jezu Mój, Twoja Święta Krew, niechaj duszę moją zmazaną grzechami obmyje.
Twoja zraniona Głowa, niech mnie obroni od wszelkiego zła.
Twoje niewinne zasądzenie i śmierć, niechaj mi będzie na odpuszczenie grzechów i długów moich.
Twoja praca niechaj nagrodzi moje popełnione złości, a Twoja nagość, niechaj okryje nagość duszy mojej.
Twoje gorzkości i Twoje ciężkości śmiertelne, zranione nogi, ręce i Serce Przenajświętsze niechaj mnie w okropnej nocy śmierci oświecą.
Kładę się wszystek do Twoich Ran Przenajświętszych.
Krew Twoja z Przenajświętszego Serca niechaj mnie oczyści.
Twoja Boska Moc, niechaj mnie utwierdzi i zachowa od wszystkiego złego, na duszy i ciele.
O Najświętszy Panie Jezu Chryste, Twoje bezlitości, boleści i Rany niechaj mnie błogosławią.
O gorzka męka Jezusowa, zachowaj mnie od zguby wiecznej.
O Najsłodsze i Najgłębsze Rany Jezusa mojego, bądźcie mi pomocą w ostatnią godzinę śmierci.
O Najdroższa Krwi Jezusa, obmyj grzechy moje przed Bogiem Ojcem Twoim.
O Panie Jezu Chryste, Twoja boleść, śmierć, uczynki dobre, nauki, niechaj mi będą pomocą nie tylko do zaprzestania sprośnych grzechów moich, ale za nie serdecznie żal wzbudzą.
Oddaję się na koniec o mój dobry Jezu, do Otwartego serca Twego i ufam Twojemu miłosierdziu. wierzę w zasługi, Męki i Śmierci Twojej, której ja się polecam, a osobliwie w godzinę śmierci mojej. AMEN.

sobota, 23 marca 2013

Komunikacja...czyli...



...a wszystko poszlo o ten szampon!

Ale zacznijmy od poczatku. Nasza psinka ostatnio po konfrontacji towarzyskiej z innymi sasiednimi psinkami, nagle ni stąd ni zowąd dostala na brzuszku wysypke, i to w bardzo intymnych okolicach. Bardzo go to swedzi, wiec my w panice oczywiscie polecielismy do mojego eksia po rady, bo jak wiadomo nasz pupilek pochodzi z ich hodowli. Oczywiscie dostalo nam sie po glowie, ze czemu pozwalamy na konfrontacje z innymi psinkami, ze mamy kupic taki a taki szampon, i nie "zydzic" (Pani Bozena Dykiel niedawno uzyla tego sformulowania) na niego, bo jest drogi, ale bardzo skuteczny. Nigdy nie zaluje na naszego pupilka, jest rozpieszczany, wiec podkreslilam, ze zaraz nastepnego dnia kupie szampon. Zapytalam tylko, gdzie moge dostac to uzdrawiajace cudo, i odpowiedziano mi, ze w Aptece tam a tam. Jak sie rzeklo, zaraz nastepnego dnia pojechalam w miejsce, gdzie znajduje sie apteka. Odczekalam swoje w kolejce, po czym wytlumaczylam pani przy bali o jaki szampon mi chodzi. Pani dlugo grzebala cos w komputerze, nastepnie jeszcze dluzej szukala cos na zapleczu, potem powrociwszy do mnie oznajmila mi z usmiechem na twarzy iz takowego produktu nie ma, nie bedzie i...nigdy nie bylo. Zbulwersowalo mnie to klamstwo Pani Mgister, bo na wlasne oczy widzialam u eksia butelke z owym szamponem. Uzywajac mojej wrodzonej perswazji grzecznie zmusilam Pania Magister, aby jeszcze raz dobrze sprawdzila, bo mam niezbite dowody iz wspomniany szampon byl tutaj zakupiony i to nie dalej jak kilka tygodni temu. Pani Magister juz z miejszym usmiechem przywolala kolezanke i po dluzszej konsultacji obie Panie zniknely na dluzsza chwile gdzies na zapleczu. Powrociwszy obie stwierdzily, iz owego szamponu nie ma, nie bedzie i...nigdy nie bylo, ale...moga mi zaproponowac inna marke, rownie skuteczna. Grzecznym, aczkolwiek stanowczym tonem odmowilam, argumentujac tym, ze moj piesek moze uzywac TYLKO i wylacznie szamponu, ktory zakupil moj eksio w tejze Aptece. Panie Magistry spojrzaly tajemniczo na siebie, pozniej na mnie, spojrzaly tez na rosnaca kolejke i oznajmily, ze naprawde mojego poszukiwanego szamponu nie ma, nie bedzie... i nigdy nie bylo. W tym momecie moja uprzejmosc osiagnela granice cierpliwosci i kazalam se przywolac kierownictwo Apteki. Panie lekko poirytowane przywolaly jakas szara eminencje, wytlumaczyly w czym problem, po czym owa szara eminecja rownie jak i jej poprzedniczki zniknela gdzies na tylach, by wrocic po 15 minutach i oznajmic mi, ze owego szamponu nie ma, nie bedzie i...nigdy u nich nie bylo! Tego bylo mi za wiele. Podziekowalam bardzo serdecznie za stracone 45 minut z mojego zycia, po czym rzucaja focha opuscilam niewdzieczna Apteke. Wrociwszy na parking, troche poirytowana upuscilam klucze na ziemie. Kiedy je podnosilam spojrzalam na budynek obok. Duza reklama mowila, ze jest to przychodnia dla zwierat. Szczesliwa pomyslalam sobie, ze wejde tam i zapytam, czy oni przypadkiem nie moga przepisac mi jakis szampon dla mojej psinki. Jakiez moje bylo zdumienie, gdy po wejsciu do srodka, pierwsze co zobaczylam byly polki z lekarstwami, kremami, szamponami i innymi medykamentami dla...zwierzat. Na pierwszy plan wysunal sie oczywiscie poszukiwany szampon dla mojego Reksia. Kiedy Pani weterynarce opowiedzialam, ze przed chwila zjechalam panie Magisterki z apteki po przeciwnej stronie, to sie poplula ze smiechu. Oczywiscie eksio kazac mi kupic ten cudowny szampon, zapomial dodac taki szczegol, ze Apteka miesci sie w lecznicy dla zwierzat, i ze w ogole jest tam lecznica zwierzat, o ktorej istnieniu nie mialam pojecia. Ale to taki drobny szczegol w naszej polsko-slowackiej komunikacji. Nie pierwszy i pewnie nie ostatni :)
Najwazniejsze jednak, ze szampon mam i Reksio czuje sie odrobine lepiej!

piątek, 8 marca 2013

8 Marca - Baby sa jakies Inne :)



"Dzien Kobiet, Dzien Kobiet! Niech każdy się dowie, ze Dzisiaj święto dziewczynek!! Uśmiechy są dla nich, zabawa i taniec, piosenka z radia popłynie"...
Pamietcie to z przedszkola i podstawowki jeszcze? Bo ja tak :)
I te lekko sfatygowane tulipany przynoszone wieczorem dla mamy przez lekko juz sfatygowanego tate :)
I te gozdziki w celafonie i rajtuzy ponczochowe przynoszone z pracy przez mame,
i te akademie w szkole, i wreczanie laurek paniom woznym, nauczycielkom,
pielegniarkom i wszystkim kobietom, by przynajmniej raz w roku poczuly sie jak krolowe.
I chociaz Dzien Kobiet w historii mial calkiem inne znaczenie i przyszedl z calkiej innej strony,
to jednak w komunistycznych panstwach najhuczniej go obchodzono.
Wszystkiego najlepszego wiec drogie Panie!

Pozdrowienia z Holandii od Aldony :)