niedziela, 30 listopada 2003

Czas przemiany serc i oczekiwanie na przyjscie Zbawiciela...

Adwent
W adwentowy wieczór
Gdy zmrok zapada
Migaja ogniki w latarkach
Jak gwiezdna parada

Donosny glos dzwonów
Slychac z oddali
Do kosciola spiesza
Dorosli i mali

Wszyscy zaspiewaja
Radosne Alleluja
Niech bedzie pozdrowiona
Nasza Matka Maryja

Radosc oczekiwana
Wstepuje do serca kazdego
Bo zbliza sie Noc Swieta
Pana nowo narodzonego

piątek, 28 listopada 2003

Sztuka zycia - to cieszyc sie malym szczesciem. /by Phil Bosmans

I znow kochany weekend, jak ja sie ciesze , uhhhhh!
Jednak perspektywa leniuchowania nie poprawila mi na tyle humoru,zeby sobie tu nie ponarzekac . O moj "wspanialy" humor zadbali panowie z drogowki, robiac mi pamiatkowe foto, za ktore trzeba bedzie nieco wiecej zabulic. Nie, nie zamierzam oprawic je w ramke, chociazby z tego tytulu,ze nie jest to ani pierwsze ( i jak znam zycie!) ani ostatnie :>
Ha! Zeby to zdjecie zrobili jeszcze przystojni mundurowi, to pokazalabym swoje biale zabki,ale kamera ukryta byla w zwyczajnym kontenerze na smieci (to tak dla zmyly) , wiec moj srodkowy paluszek bedzie na tym zdjeciu najbardziej widoczny.Oswiadczam tez,ze nie jestem zadnym piratem drogowym,ale czasami noga tak sama sie jakos lekko mi sie osuwa na pedal gazu :>
Ufffff...wyrzucilam to z siebie, jeszcze 3 X zmowie "mea culpa" i czuje sie rozgrzeszona sama przed soba :>
*
Z innej beczki: Jutro jade na Bozonarodzeniowy markt!
Uwielbiam ten wspanialy klimat,adwentowy nastroj, grzane wino i roznorodne cacuszka, ktore mozna sobie zawiesic tudziez wsadzic tam czy owdzie :>
W drodze powrotnej zatrzymam sie na imprezie ostatkowej, by zmeczona jak Pluto wrocic gdzies o polnocy do domu.
W Niedziele bede juz grzeczna dziewczynka, ktora pojdzie do Kosciolka,by zapalic pierwsza swiece adwentowa.
*
Czy ja wspominalam ,ze nie jestem piratem?
Owszem , nie jestem drogowym piratem, natomiast na umor kopiuje cd z najpiekniejszymi , polskimi koledami i mam juz tyle zamowien,ze nie wiem,czy do nastepnego roku sie wyrobie. Na szczescie te wszystkie cd dostana w prezecie ode mnie moi znajomi, jako dodatek do kartki swiatecznej.
A co, niech sobie tez posluchaja :P

Do nastepnego razu :)
Adieu!

wtorek, 25 listopada 2003

Bukiet uczucia samotnosci

Samotni w jaskini zla:
igramy ze smiercia, bawimy sie zyciem
pragniemy wzniecic plomien radosci wiecznej
by wyrwal nas z odretwienia
by pozwolil nam zyc
ugasil na zawsze bol...

Smutne kwiaty w wazonie spuszczaja glowy,
silne i jedrne lodygi siegaja dna...
Usychaja w oczekiwaniu... wiedna...
tak jak ja.

Przyjdz, prosze,
uratuj wiednace kwiaty,
wzniec plomien, niech stanie sie dzien.

Przyjdz!... prosze,
zakoncz te zimna noc,
pocalunkiem rozpal slonce,
niech swieci prawdziwym tchnieniem -
niech lsni... tak jak ty.

Lecz ciebie nie ma,
jestem sam...
Zjadam kolejna czekoladke
nie slodka a gorzka od lez samotnosci.

Gdzie jestes?
Czekam...

Moja slodyczy -
przyjdz oslodzic zal,
przemienic w miod moje slodkie lzy...

Gdzie jestes?!
Czekam...

niedziela, 23 listopada 2003

Les amis de nos amis sont nos amis

Melodia

W CISZY
GRZMIACYM DRESZCZEM
PRZEBIEGLY SCIEZKA
MALENKIE STOPKI NUT.
GDZIES NA DNIE DUSZY
SLYCHAC JESZCZE
ICH BRZMIENIE...
TO DELIKATNE
TRACENIE STRUN
OTULONE PLASZCZEM
WCZORAJSZEJ MELODII
ZAPUKALO DO SERCA
I CHCIALO
ZOSTAc NA DLUzEJ.

:)*



piątek, 21 listopada 2003

W zdrowym ciele zdrowy duch

Taaa...nie ma to jak grypa.
Czuje,ze moj duch olal jej towarzystwo i wybral sie na mala przechadzke po Wszechswiecie, dlatego czuje sie tak jak czuje.
Zrobie sobie goraca herbate z miodem i cytryna,moze to mi w jakims malenkim stopniu pomoze.
Dobranoc.

wtorek, 18 listopada 2003

Hej koleda koleda!

Nie, nie zwariowalam jeszcze ,ale co niektorzy zagladaja na mnie jakims podejrzliwym wzrokiem, kiedy slucham sobie piesni, ktore zazwyczaj slucha i spiewa sie gdzies w okolicach dwudziestego czwartego grudnia.
W koncu swieta juz niedlugo,a ja musialam skompletowac swoja kolekce bozonarodzeniowych perelek,a przy okazji przesluchac efekty niewatpliwie zajmujacej pracy.W ciagu 2 dni udalo mi sie sciagnac ponad sto roznych , polskich koled.Na szczegolna uwage zasluguja dwie, ktore wzruszaja mnie i sprawiaja,ze mam mega blue nastroj. Sa to "Koleda na zakonczenie wieku"- w przepieknym wykonaniu Michala Bajora i "Koleda warszawska" -Zbigniewa Preisnera , spiewana przez jakas urocza aktorke, ktorej imienia i nazwiska niestety nie znam. Na uwage zasluguje tez "Mizerna cicha"- zarowno w wykonaniu Edytki Gepert jak i Krzysztofa Krawczyka.
Co jak co, ale w tworzeniu i spiewaniu koled jestesmy swiatowymi liderami, i powinnismy te piekna tradycje za wszelka cene utrzymac dla potomnych.
Jest sie czym poszczycic.

niedziela, 16 listopada 2003

Test

wrrrrrrr...

Z zycia na goraco

Trylogia zaliczona w calosci.
Gdybym miala wplyw na braci Wachowskich, wrecz blagalabym ich aby zmienili troszke scenariusz na korzysc Neo & Trin.
Bez tych dwoch glownych bohaterow film, po mimo szczesliwego happy endu dla mieszkancow Zionu, traci urok.
Na zwycieskiej arenie nie ma Neo w dlugim czarnym zaje...fajnym plaszczu i jeszcze bardziej zaje...fajnych czarnych okularkach, nie ma Trin w wytartym na strzepy sweterku (pewnie nie prala go w Perwolu) ,za to jest cala masa rozwydrzonych tubylcow albo raczej tambylcow, ktorzy oddaja czesc swojemu wirtualnemu Mesjaszowi. Morpheuszowi nawet na koncu zakrecila sie lezka w oku,a taki byl z niego twardziel.
Podsumowujac ,film mi sie ogolnie podobal,ale i tak za najlepsza trylogie zawsze bede uwazac niesmiertelne "Star Wars" -moze ze wzgledu na moja stara sympatie i slabosc do Hana Solo?
*
17.12.03-data zapisana w moim terminarzyku jako premiera "Lord of the rings" -czesc trzecia.Tam tez sie posypie gesto trup i kilku ulubionych bohaterow przenie sie sie na lono ...no wlasnie kogo? Wielkiego Elfa?
To sie jeszcze zobaczy ,bo zapowiada sie bardzo ciekawie.
*
A teraz ide sprawdzic , czy nie mieszkam w Matrixie :)
Adieu!

Benevole lector...

...zapraszam Cie do chwili zadumy i przeczytania ponizszej Litanii.


LITANIA

Modle sie, Boze, zarliwie, modle sie, Boze, serdecznie,
za krzywde upokorzonych, za drzenie oczekujacych.
Za wieczny niepowrót zmarlych, za konajacych bezsilnosc,
Za smutek niezrozumianych, za beznadziejnie proszacych.
Za obrazonych, wysmianych, za glupich, zlych i maluczkich.
Za tych, co biegna zdyszani do najblizszego doktora.
Za tych, co z miasta wracaja z bijacym sercem do domu,
Za potraconych grubiansko, za wygwizdanych w teatrze.
Za nudnych, brzydkich, niezdarnych, za slabych, bitych, gnebionych.
Za tych, co usnac nie moga, za tych co smierci sie boja.
Za czekajacych w aptekach i za spóznionych na pociag,
Za wszystkich mieszkanców swiata.
Za ich klopoty, frasunki, troski, przykrosci, zmartwienia,
Za niepokoje i bóle, tesknoty niepowodzenia.
Za kazde drgnienie najmniejsze, co nie jest szczesciem, radoscia,
Która niech ludziom tym wiecznie przyswieca jeno zyczliwie.
Modle sie, Boze, serdecznie, modle sie, Boze, zarliwie.

Julian Tuwim

czwartek, 13 listopada 2003

Memento Mori & Carpe Diem

Oto światowe aktualnie hity
(dwa życiowe mementa po prostu) :
1. chleb i wino dla pracowitych
2. sieczka i siano dla osłów

Wacław Pomorski
4 XII 2002

środa, 12 listopada 2003

DaDaDaDaDa....

Nie ten co z Toba tanczy,
Nie ten co z Toba sie smieje,
Lecz ten co z Toba cierpi
Jest Twoim przyjacielem.

wtorek, 11 listopada 2003

"The Pained Mother Was Standing"

Dzisiaj sluchalam sobie CD "Stabat Mater" w formie koncertu organowego, odbywajacego sie w kosciele Salvatora-w Pradze, z udzialem dzieciecego choru i solistek mezzosopranowych i sopranowych.Przyznam,ze byl to bardzo piekny koncert.
Giovanni Battista Pergolesi (prawdziwe nazwisko DRAGI) napisal opere "Stabat Mater" inspirujac sie na oryginale {Stabat MaterDolorosa} napisanym prawdopodobnie przez zakonnika zyjacego w XIII wieku, rzekomo zwiacym sie Jacoponi Do Todi.
Opera napisana w stylu lamento, pelna gracji, emocji i animacji.
Szkoda,ze Pergolesi nie doczekal sie premiery swojej opery w 1736 roku.
Odbyla sie ona dokladnie dwa lata po jego smierci, a zmarl majac lat 26.

niedziela, 9 listopada 2003

Bog jest Miloscia

Milosc - stworzenie swiata, przez Najwyzszego Boga,
Która Go ze swiatem splata, choc swiat tego nie godny.
Milosc - stworzenie czlowieka, na podobienstwo Boze
Umilowanie go jak dziecko miluje kazdy ojciec.
Milosc - przykazania dane, zeby czlowiek nie bladzil.
Zeby Pan Bóg rozgniewany, nie mial go za co karcic.
Milosc - dary Ducha swietego, do umocnienia wiary
W Odkupiciela Zmartwychwstalego, po wstapieniu do chwaly.


Ks. Tadeusz Nagel C.Or.

sobota, 8 listopada 2003

Każdy pragnie kochać tak, jak jest kochany....

....rzekla pani Rosalina Lisboa Coelho- a ja wywracajac jej slowa powiem tak:
kazdy pragnie byc kochany tak, jak sam kocha.
Dziekuje za uwage.
Dobranoc.

środa, 5 listopada 2003

Jesli jest az tak dobrze, to dlaczego jest az tak zle?

Moj wczorajszy zakup (jakze udany!!) spoglada ze sciany na mnie, podobnie jak i ja spogladam na niego, a wlasciwie na nie, bo sa to dwa obrazy.Jestem nimi zachwycona.
*
Czy ja mowilam,ze najbardziej obrzydliwa rzecza, ktora wymyslono w XXI
wieku jest Waniliowa Coca-Cola??
Dzisiaj zmuszona bylam do wypicia tego paskudztwa i na sama mysl ,ze ja TO wypilam przechodza mnie jeszcze ciarki.... bleeeeeh!
*
Jutro ( nawet jesli bedzie swiecic slonce!) bede miec parszywy dzien.Najgorsze jest to,ze nikt nie jest w stanie mi pomoc.W najciezszych chwilach mojego zycia zawsze bylam sama, i chyba tak juz pozostanie.
A niech to.........

sobota, 1 listopada 2003

Ad perpetuam rei memoriam...

Spieszmy sie kochac ludzi tak szybko odchodza
zostana po nich buty i telefon gluchy
tylko to co niewazne jak krowa sie wlecze
najwazniejsze tak predkie ze nagle sie staje
potem cisza normalna wiec calkiem nieznosna
jak czystosc urodzona najprosciej z rozpaczy
kiedy myslimy o kims zostajac bez niego

Nie badz pewny ze czas masz bo pewnosc niepewna
zabiera nam wrazliwosc tak jak kazde szczescie
przychodzi jednoczesnie jak patos i humor
jak dwie namietnosci wciaz slabsze od jednej
tak szybko stad odchodza jak drozd milkna w lipcu
jak dzwiek troche niezgrabny lub jak suchy uklon
zeby widziec naprawde zamykaja oczy
chociaz wiekszym ryzykiem rodzic sie niz umrzec
kochamy wciaz za malo i stale za pózno

Nie pisz o tym zbyt czesto lecz pisz raz na zawsze
a bedziesz tak jak delfin lagodny i mocny

Spieszmy sie kochac ludzi tak szybko odchodza
i ci co nie odchodza nie zawsze powróca
i nigdy nie wiadomo mówiac o milosci
czy pierwsza jest ostatnia czy ostatnia pierwsza

KS. JAN TWARDOWSKI