Chciałam dzisiaj zapisać sobie coś ważnego, i szukałam jakiegoś karteluszka po całym domu. Wreszcie weszłam do pokoju, który nazywam "biurem & pracownią" (kiedyś pokój komputerowy syna) i widzę, że stoi tam moja torba z prezentami świątecznymi, które po obejrzeniu w Wigilię z powrotem do tej torby wsadziłam i wyniosłam właśnie do tego pokoju. Jakie było moje zdziwienie, gdy znalazłam w tej torbie pełnej prezentów moją agendę i śliczne długopisy od Jowiegio. Hmmm... po słabych oczach przyszedł czas na sklerozę, czyżby za dużo mięska?? Trzeba będzie ograniczyć!
Dobrze, że uciekł mi tylko styczeń, a nie cały rok. Hihihi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz