czwartek, 3 marca 2011
Amigo Mio Por Fawor ! ...
...czyli krótka rozprawa o wyższości pączków, które jak mawia klasyk i wielki autorytet w tej dziedzinie prof. A. Blikle dzielą się na te z konfiturą różaną oraz beznadziejne, nad faworkami, które zanim ktoś wymyslił pączka, pojawiały się na polskich stołach już od czasów, których nawet najstarsi górale nie pamiętają.
A wszystko zaczeło się od jednego zdania, które rzekomo wypowiedział niejaki Bartek, że dzisiaj jest TŁUSTY CZWARTEK, a niejaka Bartkowa uwierzyła i kupę tłustych pączków mu nasmażyła! I wszystko było by okey, gdyby nie fakt, że do naszych pączuszków przyfandzalają się albo amerykanscy popaprańcy pochodzący ze szczepu Wielkiego Indora, którzy ichny wyrób pączkopodobny nazywają DONUTAMI, tudzież Niemcy, nazywając nasze prastare bałabuchy i reczuchy bezczelnie BERLINERAMI, sugerując tym samym, że niby jakiś Berlinczyk zapatrzył się na kulę armatnią, i kazał swojej zdolnej kulinarnie połowicy upiec ciasteczka własnie w ksztalcie kuli. Nie jestem pewna, czy to nie był przypadkiem własnie ten Bartek, który czasowo przebywając na saksach powiedzial, że dziś TŁUSTY CZWARTEK, a Bartkowa żona uwierzyła i tych tłustych kulek mu nasmażyła. Cóż, jak zwał tak zwał, nie będziemy jednak płakać nad rozlanym mlekiem i wykłócać się o nazwę, faktem jest jednak to, że pod każdą szerokością geograficzną na tym Bożym Świecie mieszkają łasuchy, które przynajmniej raz do roku, w tym własnie dniu, urządzają sobie orgie kulinarne pożerając niesamowitą ilość tych okrągłych przysmaków. I nie tylko tych okrągłych, bo jak już wspomniałam dysputa toczy się o wielkości pączka nad faworkami, które pożeramy równie chętnie. A że tak naprawdę cieżko mi być obiektywną, ponieważ uwielbiam obydwa przysmaki, pozostawię rozwiazanie tego problemu świetnej poetce - Pani Jadwidze Mączyńskiej - autorce ponizszego wiersza:
Gdy uderzył wielki dzwon,
objął w świecie Pączek tron.
Król przez wszystkich ukochany,
piękny, pulchny i rumiany.
W brzuszku wprawdzie miał on dziurę,
lecz w tej dziurze konfiturę.
Okazale i wspaniale siadł
król Pączek na krysztale,
a w około jego dworki,
wysmukłe, kruche faworki.
Na półmiskach legły szynki
i kanapki, i tartynki
Co za hałas, co za gwar,
tańczy chyba ze sto par!
Bo za króla Pączka hula
nawet dziaduś i babula...
Świat się cały w kółko kręci,
tańczy, hula bez pamięci..
I tym optymistycznym akcentem uważam dyskusję za zamkniętą, ponieważ nie gada się z pełnymi ustami!
Smacznego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz