sobota, 31 grudnia 2022

Sylwester A.D. 2022


 

Kochana rodzino, znajomi, przyjaciele!
Ten rok nie był dobry ani dla mnie (poprzedni witałam w szpitalu) ani dla mojej rodziny w Niemczech. Odeszli nieoczekiwanie ci, którzy mogli tu jeszcze z nami być. Cóż, Pan Bóg miał inne plany i z Jego woli odeszli do wieczności, tak jak dzisiaj emerytowany papież Benedykt XVI. Niech spoczywają w spokoju, Wam tu na ziemi życzę wiele zdrowia, miłości, wzajemnego szacunku oraz jak najmniej trosk w tym Nowym nadchodzącym Roku 2023.
Bądźcie dla siebie dobrzy, i traktujcie siebie samych również dobrze. Dbajcie o swoje zdrowie, bo za żadne pieniądze nie da się go kupić. Coś o tym wiem....
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, życząc szampańskiej zabawy tym, którzy będą się bawić. Do Siego Roku!
🍾🥂🍾🥂🍾🍾🥂🍾🥂🍾🍾🥂🍾🥂🍾🍾🥂🍾🥂

sobota, 24 grudnia 2022

Wigilia A.D. 2022


 Wiary, która odmieni nasze serca,
Nadziei, że jutro będzie lepsze,
Miłości, która przetrwa najgorsze momenty w życiu.
I zdrowia, którego wszyscy potrzebujemy.
Odpoczynku od codziennego zabiegania oraz chwili zadumy przy Wigilijnym stole, wspominając tych, którzy od nas odeszli...

Życzę Wam moi znajomi, przyjaciele i rodzinko zdrowych, spokojnych i pełnych rodzinnego ciepła Świąt Narodzenia Pańskiego oraz Szczęśliwego Nowego Roku.

piątek, 23 grudnia 2022

In Memoriam Denis & Ibo



 

In memoriam...(Ku pamięci)
W tym roku odeszli do wieczności mój szwagier Ibrahim (Ibo, 60 lat) i mój bratanek Denis (25 lat). Ogromna tragedia, którą nie można do końca wyrazić słowami. Ibo, kiedy wszedł do naszej rodziny zetknął się z inną kulturą i wiarą. I bardzo się mu to spodobało do tego stopnia, że stał się mistrzem w przygotowaniach do naszych Świąt. Kiedy miałam przyjechać do nich na święta kupował najpiękniejszą i największą żywą choinkę, którą zawsze przyozdabiał tak, aby mi się spodobała. Pamiętam, że pewnego razu z wrażenia zamiast pójść do sypialni ja spałam pod choinką, bo nie mogłam od niej oczu oderwać. Innego razu jak przyjechałam od progu pyta: Dośka, przywiozłaś to białe? Jakie białe? pytam...No wiesz, to co robimy przy stole: ja ci dam, ty mi dasz! Aaaaa...opłatek! Pewnie, że mam! I znowu kupa śmiechu i radości. Ibo był muzykiem. Grał prawie, że na każdym instrumencie, ale najwięcej radości sprawiało mu granie na swojej przepięknej i oryginalnej bałałajce. Zawsze nam urządzał świąteczny mini koncert. Takich chwil było więcej gdy przyjeżdzałam czy to na święta, czy na wakacje. W tym roku moja siostra ucieka z domu do mojej drugiej siostry Sylwii, i tam będzie z nią przechodzić ten trudny okres, który muszą przeżyć już bez Ibo...
Mój bratanek Denis, był dzieckiem specjalnej troski. Pojawił się w naszej rodzinie jako anioł, któremu ktoś przez przypadek połamał skrzydła. Kochaliśmy go za jego heroiczną walkę życia. I chociaż żył w swoim świecie, to jednak docierało do niego co się dzieje poza nim. Kiedy my się śmialismy, on śmiał się z nami. Kiedy my się smuciliśmy, on był również smutny. Był oczkiem w rodzinie mojego brata. Gdy btrzy lata temu odszedł mój brat Ryszard, Denis bardzo tę stratę odchorował. Mimo, ze nie mógł nam tego powiedzieć, czuliśmy, że bardzo za nim tęskni. Teraz już są razem szczęśliwi gdzieś tam, gdzie nie ma bólu i cierpienia. Ból i cierpienie pozostało z nami tu na ziemi, i trzeba się z tym zmierzyć...wspominając ich jutro przy wigilijnym stole... (*) (*) (*)

poniedziałek, 19 grudnia 2022

Coraz bliżej święta...



Kocham święta Bożego Narodzenia, i kto mnie zna wie, że potrafię je celebrować rodzinnie, tradycyjnie, z miłością do narodzonego Dzieciątka Jezusa. Wyniosłam to z domu rodzinnego. Od dziecka czynnie brałam udział w przygotowaniach. Pomagałam rodzicom, przy okazji ucząc sie wszystkiego. Gdy miałam 15 lat potrafiłam całą noc piec najpyszniejsze serniki, makowce, pierniczki, i co tylko mi przyszło do głowy. Wszystkie wypieki wstawiałam do swojego pokoju, a gdy nad ranem zasypiałam słyszałam jak moi domownicy zakradali się po cichu, kradnąc pierniczki czy kruche rożki. W Wigilię uwielbiałam przyozdabiać uroczyście stół, pomagać mamie w sklepie, czy gotować z rodzicami wigilijne przysmaki. Na naszym stole tradycyjnym był zawsze barszcz grzybowy z uszkami z grzybami. Były pierogi z kapusta i grzybami, makówki, karp smażony w galarecie, filety rybne w galaretce, i wiele innych potraw. Przed kolacją zawsze mama czytała nam urywek z Biblii, składaliśmy sobie życzenia dzieląc się opłatkiem, pod obrusem obowiązkowo było zawsze sianko, a na stole pusty talerz dla niespodziewanego gościa, chociaż wiedzieliśmy, ze tak naprawdę był on symbolem tych, których już zabrakło. Po wspólnej modlitwie mogliśmy kosztować wszystkich potraw przy akompaniamencie pięknych polskich kolęd. Po jedzeniu kompot z suszu i dzielenie pomarańcza. Ten zapach! Zawsze będzie mi się kojarzył z świętami, chociaż tu w Holandii mam je cały rok. A potem prezenty spod pięknej i pachnącej choinki! Koło północy z bratem szliśmy na Pasterkę. W późniejszych latach szła też siostra Edyta i Sylwia. Mama i Tato często po kolacji zasypiali zmęczeni, po ciężkiej pracy w sklepie. A ponieważ był to sklep rybny przed świętami mieli najgorętszy okres, gdy przez ich ręce przechodziły tony karpia, śledzi solonych i innych ryb. Zawsze im pomagałam, bo każda para rąk była na wagę złota. Do kościoła szli następnego dnia, gdy my mogliśmy się wyspać. Często gęsto święta były białe i mroźne. Uwielbiałam ten nastrój świąteczny i zimowy. Odwiedzaliśmy swoich bliskich, albo oni przychodzili do nas.
Gdy rozjechaliśmy się po świecie staraliśmy się kultywować nasze tradycje. Oczywiście każde z nas miało już swój dom, swoje rodziny, ale najpiękniej było gdy spotykaliśmy się wszyscy przy rodzinnym stole rodziców w Szwarzwaldzie. Znowu wracały wspomnienia z rodzinnego domu w Polsce, lecz w rozszerzonej wersji z wnukami. Najpiękniejsze święta przeżyłam tuż przed śmiercią rodziców. Były jak z bajki...i wiem dlaczego...
W tym roku święta będą dla nas wszystkich bardzo smutne. W maju odszedł mąż mojej siostry Ibo, który też bardzo uwielbiał nasze święta chociaż był innego wyznania, a w październiku odszedł mój bratanek Denis. Mimo, że fizycznie będziemy od siebie oddaleni (siostry w Niemczech, ja w Holandii) to duchowo będziemy razem. Ja będę miała w Wigilię i święta syna z jego rodziną, i z pewnością wylejemy morze łez, bo tych pustych talerzy przy wigilijnym stole wciąż przybywa...

 

niedziela, 18 grudnia 2022

Czwarta Niedziela Adwentowa A.D. 2022



Zamówiłam w Amazonie dwa miesiące temu piękną choinkę, która wygląda jak żywa. Miała mieć 180 cm. Niestety, do dnia dzisiejszego nie doszła, więc nie tracąc już czasu na czekanie wybrałam się na szybko do sklepu Welkoop, gdzie zawsze kupowałam u nich żywe choinki. Jestem ich dobrym klientem, bo latem kupuję tam sadzonki kwiatów, akcesoria do akwarium i świeże wiejskie jajeczka. Takie znane w Holandii centrum ogrodowe po przystępnych cenach. Chciałam kupić żywą choinkę, ale po wejściu do sklepu na środku stała ONA...cała na zielono i tylko z światełkami. Sztuczna. Pomyślałam od razu, że cena będzie z kosmosu, bo jak mi się coś spodoba to zawsze tak jest 🙂 Prawie 300 euro widniało na etykiecie, więc pożegnałam się już z nią w myślach, ale po chwili zauważyłam drugą czerwona etykietke, gdzie widniało jak byk, że jest 30 procent obniżki na nią. Kalkulator w głowie szybko wykalkulował, że i tak jest droga, ale ja się nigdy nie poddaję. Zawołałam sprzedawcę i pytam ile sztuk mają jeszcze w magazynie. Pan grzecznie wysłał jakąś stażystkę aby sprawdziła, po czym gdy wróciła powiedziała, że ta z show room jest ostatnia. I tego mi było trzeba! Jestem starą handlarą, więc od razu przeszłam do targu. Oczywiście pan najpierw coś tak marudził, ze już jest przeceniona, ja z bomby mówię, ze taki procent byłby dobry, gdyby mieli ich więcej w magazynie, a że jest ostatnią sztuką, w dodatku używaną należy mi się konkretna zniżka. Facet zobaczył, że ze mną nie wygra i zaproponował mi cenę...135 euro!! Yupi! Od razu kazałam im ją rozebrać z tych ich światełek, zapakować i jeszcze zanieść do auta. I takim oto sposobem mam przepiękną choinkę, która wygląda jak żywa, ma 210 cm. i jest po prostu przepiękna 🙂
A tą z Amazona od razu anulowałam. 🙂

 

środa, 30 listopada 2022

Adwent A.D. 2022


 
Adwentowy wieniec
Adwentowy wieniec a w nim świece cztery
stają się symbolem wymownej radości
kiedy Dziecię Boże do serca zapuka
przyjąć nam Go trzeba w pełnej gotowości
Zapalona świeca w niedzielny poranek
pierwszym jej promieniem serce nam ogrzeje
a kolejne znacząc niedziele Adwentu
przyniosą dla świata ukryte nadzieje
Odmienią czekanie adwentowej ciszy
niepojęta radość świat ogarnie cały
gdy Noc Wigilijna zapłonie ich światłem
i pobłogosławi nam Zbawiciel mały

środa, 2 listopada 2022

Dzień Zaduszny


 

„Płoną świeczki”
 
Dzień jesienny tak cicho
Jak liść zżółkły opada;
Złoto ma z października
Smutek ma z listopada.
 
I w ten smutek złotawy,
I w ten płomyk zamglony
Przybrały się Zaduszki
Jak w przejrzyste welony.
 
Płoną świeczek szeregi,
Płoną świeczek tysiące,
Powiewają płomyki
Zamyślone i drżące.
 
Więc płomykiem jak dłonią,
Dłonią ciepłą i jasną,
Pozdrawiamy tych wszystkich,
Których życie już zgasło.
 
Hanna Łochocka
 
🍁🍂🍁🍂🍁🍂🍁🍂🍁🍂🍁🍂🍁🍂🍁🍂🍁🍂🍁🍂🍁🍂