niedziela, 20 grudnia 2020

Czwarta Niedziela Adwentowa


Wczoraj o godzinie 21.00 zaczełam ją ubierać a skończyłam o 4 rano. Nie obyło sie bez kurfowania, bo jakiś burak zamiast lampki dostarczyć osobno, to pozawijał je na każdej gałązce sztucznej choinki, którą kupiłam w tym roku. Nie dość, że prawie nie zdążyli z jej dostawą, to jeszcze to. Do pierwszej w nocy odplatywanie kabli ze śwatelkami, a później dopiero mogłam porozstawiać gałązki. Reszta poszła już gładko, ale tych dwieście ledowych lampek mi nie wystarczyło, więc dodałam jeszcze pięćset kolorowych. Sprawa ma się tak to, że nijak tej cholery nie mogę normalnie sfotografować, bo rozbłysk światełek nie pozwala, ale uwierzcie na słowo jest przepiękna 🙂
Jestem padnieta jak kawka, bo dzisiaj musiałam ogarnąć resztę sprzątania, i można powiedzieć, że święta mnie nie zaskoczą.
Ja wiem, że to przyjdzie Pan Jezusek do mnie a nie sanepid, ale w obecnej pandemicznej rzeczywistości lepiej dmuchać na zimne!
😂🤔🤣😅😂

 

Brak komentarzy: