czwartek, 9 kwietnia 2020

Triduum Paschalne A.D. 2020


Zaczyna się Wielki Czas Triduum Paschalnego. A ja już od wczoraj przeżywam swoją małą "Drogę Krzyżową"...
Najpierw dowiedziałam się, że moja siostra, która jest pielęgniarką najprawdopodobniej zaraziła się wiadomo...qźwa...czym. Leży w domu w kwarantannie. Jest w stałym kontakcie z lekarką. To świństwo wniosła na jej oddział jakaś nieodpowiedzialna koleżanka, która przyszła do pracy zasmarkana i z goraczką. Długo nie trzeba było czekać. Strasznie się martwię...😥😥😥
Drugą taką złą nowiną, którą mnie zastała wczoraj po powrocie do domu była wiadomość w drzwiach, że ojciec Chrzestny mojego syna, który mieszkał w naszym bloku zmarł...
Boże, on był pierwszym Holendrem, którego zobaczyłam po wyjściu z pociągu, który mnie przywiózł do Holandii. Przyjechał z moim mężem odebrać mnie. Był naszym przyjacielem. Przez kilka lat co niedziela jeżdziliśmy razem z jego żoną Rią, i malutkim Jowim na mecze towarzyskie, bo Harm i Jozef grali w piłkę nożną. Pamiętam jak jednego razu, będąc chyba w siódmym miesiącu ciąży siedząc w kantynie z Rią ogladałyśmy jak nasi panowie szaleją na boisku. Zazwyczaj siedziały tam wszystkie żony panów, którzy kopali gałę, a my sobie popijałyśmy kawusię, colę czy piwko. Ja piwa nigdy nie piję, ale wtedy nagle poczułam, że tak mi się zachciało tego złotego napoju, że aż mnie skrecało. Powiedziałam to Rii, a ta wiele się nie zastanawiajac poszła mi kupić szklankę piwa, która ja wypiłam duszkiem. Widząc to, Ria z uśmiechem oznajmiła mi, że będę mieć chłopczyka, w co ja ewidentnie nie wierzyłam, bo od początku Jowi miał być Glorią Manon, a że w czasach, w których począł sie mój syn nie było jeszcze możliwości sprawdzenia płci, ja uparcie twierdziłam, że będę mieć córkę. I nic to, że dziennie pożerałam słoik rolmopsów, nic to, że na kolację zjadałam słoik ogórków korniszonych, no i później pod koniec ciąży szaleństwo na piwo. Ja dalej twierdziłam, że to będzie córka. I wtedy w tej kantynie Ria powiedziała mi, że robimy zakład: jak urodzi się chłopczyk oni razem z Harmem zostaną jego rodzicami chrzestnymi. I tak też się stało. A wczoraj ta wiadomość, że Harm odszedł...
Spoczywaj w spokoju przyjacielu... R.I.P. 😥😥😥

Brak komentarzy: