niedziela, 29 listopada 2015

Pierwsza Niedziela Adwentu AD 2015


Czas biegnie jak wariat, wskazówki zegara ledwo nadążają z obracaniem się na tarczy, i człowiek nawet nie wie, kiedy pojawią się następne święta. A one już pukąją do naszych drzwi, już zapalamy pierwszą świeczkę w adwentowym wianku, i zanim się zorientujemy trzeba będzie ubrać choinkę, przygotować wigilijną wieczerzę, przywitać Nowy Rok. Czy Wy też macie takie wrażenie, że kiedyś rok wydawał się wiecznością, i wszystko miało jakiś głębszy sens? Albo ja się już po prostu starzeję, robię starym tetrykiem, który potrzebuje jakiegoś bodzca, aby zacząć znowu cieszyć się życiem. Hmm...gdzieś chyba po środku musi leżeć prawda...
Mimo moich dzisiejszych zawirowań emocjonalnych życzę wszystkim znajomym, rodzinie, przyjaciołom wspaniałego przeżycia tego czasu adwentowego, który pozwoli na nowo powitać Dziecię Boże, i odnależć sens naszej egzystencji tu na ziemi. Wszystko jest po coś, tylko ciężko czasem zrozumieć po co...

czwartek, 12 listopada 2015

Z cyklu: Śpieszmy się kochać ludzi...


Dziś mija kolejna bolesna rocznica...16 rocznica śmierci mojego Taty. Pamiętam dokładnie jak tego dnia szesnaście lat temu, wracałam z pracy swoim autem, gdy nagle na pustej drodze coś stuknęło w moją przednią szybę. Na szkle pojawiła się mała pajęczynka, a mnie obleciały ciarki po plecach. Automatycznie spojrzałam na zegar znajdujący się na tablicy rozdzielczej. Było parę minut po drugiej...parę dni później, będąc już w Polsce i załatwiając czynności pogrzebowe dowiedziałam się, że o tej porze Tato zmarł...

Bardzo tęsknię za moimi rodzicami, i głęboko wierzę, że nadal czuwają nad nami, bo zawsze zdarzają się rzeczy, o których inni mówią, że jest to tylko zwykły zbieg okoliczności. A tych zbiegów jest zbyt wiele, i czasami układają się w logiczną całość, tylko to już jest temat na inną opowieść...


[*] Wieczne odpoczywanie racz mu dać Panie [*]