niedziela, 6 stycznia 2013
Trzej Krolowie przybiezeli do Betlejem...
Moje Święta Bożego Narodzenia zawsze trwają do Trzech Króli...
Jest to święto tak samo ważne jak Wigilia.
Wczoraj, a wlasciwie dzisiaj w nocy zrodzil sie w mojej glowie ten wiersz:
"Moje Betlejem"
Po pustyni zawrotnego zycia,
błądząc w kuluarach zła i mroku,
Trzej Królowie na wielbłądach jadą
Z orientalną nowiną, i z dobytkiem u boku.
Przemierzają siódme góry i lasy,
najpiekniejsze królestwa podziwiaja
Chcą znależć w nich wielkiego Króla,
dla którego też wielkie dary mają.
Długa, wspólna podróż i cel tej podróży
Królów szczerą mądrością zachwyciła,
do stajenki upadlej szybko podążyli,
gdzie Dziecina Boża nam się narodziła
Miedzy władcami możnymi tego świata
nie szukali już sprawiedliwości,
gdy w ciemnościach jasną gwiazdę ujrzęli
wśród swych ciągłych wątpliwości.
Swe królewskie mądre głowy pokłonili,
przed Dzieciateczkiem, Jozefem i Maryją
zloto, mirre, kadzidlo w holdzie Mu zlozyli
wiedzac, ze narodziny tego Krola nad Krolami
grzechy calego swiata obmyja.
Pastuszkowie i bydlatka wsrod ciemnosci
gwiazde betlejemska tez ujrzeli,
i jak jeden maz w ogromnym pospiechu,
z wielka nadzieja do Betlejem pobiezeli.
Slyszycie? Gloria in excelsis Deo!
Wtoruje chor Aniolow na wysokim niebie,
Dzis na nowo w moim sercu Bog sie rodzi
Jezu - z ufnoscia czekam tu na Ciebie!
Aldona Maria Kołacz, Deventer 5-01-2013
P.S. Zdjecie to zrobione w Kosciele we Fryburgu (Szwajcaria) - witraz Jozefa Mehoffera "Trzej Krolowie skladaja hold" .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz