wtorek, 10 kwietnia 2012

Patriotyzm okupiony łzami...


Źle się dzieje w Państwie Polskim. Bardzo źle. Podzielone i wzburzone społeczeństwo, rosnące jak grzyby po deszczu ceny, galopujący kryzys i tematy zastępcze, które mają odwrócić uwagę od spraw ważnych, które polscy politycy spychają pod dywan. Dzisiejsza, już druga rocznicza katastrofy smoleńskiej, nie jest już tak wzniosła jak jeszcze rok temu. Ludzie, którym zależy na uzyskaniu przynajmniej szczątkowej prawdy są wyśmiewani, poniżani, obrzucani wulgaryzmami, robi się z nich wrogów narodu, a ci, ktorym na prawdzie nie zależy i wolą, aby nigdy światła dziennego nie ujrzała, manipulują narodem według swego uznania. A przecież tak długo wyczekiwana "demokracja" w naszym kraju miała być lekarstwem na wszystkie bolączki pokomunistycznego reżimu? Okazuje się jednak, że ta wyżej wymieniona "demokracja" okazała się bardziej Koniem Trojańskim, który nie dość, że skrywał wszystkie plugastwa zdemoralizowanego Zachodu, to jeszcze ten Konik za bardzo rozbrykał się przeobrażając demokrację w dziki kapitalizm. Smutno mi, że wszystkie wartości, które kiedyś pieczołowićie pielęgnowały nasze starsze pokolenia, zostają tak łatwo podeptane i odrzucone. Kiedyś "chwytanie za szabelkę" (w słusznej sprawie, oczywiście) nadawało charakteru naszemu narodowi, dzisiaj zasłaniając się flagą dobra wspólnoty europejskiej stajemy się nijacy, powielonymi marionetkami, na powielonej arenie życia Unii Europejskiej. Miało być tak pięknie, a jak jest każdy widzi sam.
"Gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu."- mówił św. Augustyn (Aureliusz Augustyn z Hippony), i może właśnie tu należałoby popracować, bo jak mówi znane przysłowie "bez Boga, ani pół proga"... kochani.

Dla przypomnienia mój wiersz, który napisałam zaraz po katastrofie smoleńskiej. Został on też przetłumaczony na język holenderski.


Żałobny Tren dla mojej Ojczyzny


A za kim Ty moja Ojczyzno płaczesz?
- Za synami prawymi i za moje córy,
które duchy przeszłosci w lesie katyńskim
wiatrem historii zdmuchneły z góry.

Łzy matek - Polek, wylanych wspólnie
nie spadły marnie na skrwawiona ziemię.
Swiat się dowiedział w dzien ten kwietniowy,
O co walczyło nasze Polskie plemię.

Lecieli złożyć hołd pomordowanym,
Zbrodnia ta była kością niezgody,
Los jednak lubi zmieniać swoje plany
Smutną tragedią złaczył dwa narody.

Płacze dzisiaj Ojczyzna ma kochana,
Moje serce wraz z nią szlocha...
Ojczyzno moja! Bóg nad Tobą czuwa!
Doświadcza Cię srogo - lecz bardzo Cię kocha!



Aldona Kołacz
- Deventer, 12.04.2010



Bardzo mi miło oświadczyć, że mój wiersz oficjalnie został
przetłumaczony na język holenderski, przez holenderskiego poetę
Klaas'a Seinhorst'a

Treurdicht voor mijn vaderland

Om wie huil je, mijn vaderland?
- Om mijn dochters en rechtschapen zonen,
Uit de hoogte neergeblazen met de wind van de geschiedenis
Door de geesten van het verleden die in het bos bij Katyń wonen.

De Poolse moeders vergoten tezamen
Talrijke tranen op de aarde waar bloed aan kleeft.
Op die aprildag werd de wereld gewaar
Wat onze Poolse stam heeft nagestreefd.

Hun vliegtuig was onderweg naar een eerbetoon aan de gevallenen,
Die slachtingen waren een bron van strijd,
Maar het lot mag zijn plannen graag veranderen
En verbond twee volken door een tragisch feit.

Vandaag huilt mijn dierbaar vaderland
Ook mijn hart is dit een diepe grief…
Mijn vaderland! God waakt over je!
Hij beproeft je zwaar – maar heeft je zeer lief!

Aldona Kołacz - Deventer, 12.04.2010

(Vertaling: Klaas Seinhorst)

Brak komentarzy: