niedziela, 2 stycznia 2005

Puszka Pandory...czyli klopoty to moja specjalnosc!

W moim dzieniczku pokladowym odnotowac dzisiaj musze, ze wlasnie zostala otworzona puszka Pandory... Jezuuuu! Dlaczego tak sie w zyciu dzieje, ze mezczyzna ktorego kochasz odstawia cie na boczne tory jak mu sie juz znudzisz, a mezczyzni ktorzy sa fajni, ale nigdy nie beda miloscia twojego zycia lepia sie do ciebie jak pszczoly do miodu? Ledwo co wrocilam z kina z moim Italo-boyem, otwieram skrzynke mailowa i co w niej zastaje? Maila, ktory odebral mi mowe, rownowage, przez ktorego rece zaczely m i sie trzasc jak we febrze, i ktory spowodowal, ze musialam sobie nalac porzadnego drinka! Moj serdeczny kolega, z ktorego zona jestesmy serdecznymi przyjaciolkami, od dawna wysyla mi znaki, ze jest zainteresowany moja osoba. Zawsze jednak udalo mi sie wszystko obrocic w zart i moja qmpela mogla spokojnie spac po nocach. Jednak zaraz po swietach wyjechala do Polski, aby spedzic Sylwestra z rodzina. Jej maz, nie wiem, czy poczul sie samotny czy cholera jasne wie co, postawil wszystko na jedna karte i napisal mi w tym mailu, ze juz dalej nie moze ukrywac swoich uczuc do mnie, prosi o spotkanie i abym mu dala szanse!!! To jest horror! Ja tak nie chce! Nigdy mu nie dalam powodu, aby mogl sobie robic jakiekolwiek nadzieje, a teraz postawil mnie w takiej irytujacej sytuacji. Z jednej strony powinnam powiadomic o tym moja kolezanke, z drugiej strony nie chce psuc ich malzenstwa bo nic sie takiego nie stalo i nigdy nie stanie, ale to poczucie, ze stalam sie ta trzecia mnie po prostu przeraza! Nie wiem co dalej zrobie, ale na dzien dzisiejszy postanowilam sobie, ze jak tylko spotkam tego faceta dam mu porzadnie w pysk! I skopie mu jaja, i w ogole ma u mnie przerabane, o!

Brak komentarzy: