środa, 7 lipca 2004

Behind blue eyes or maybe green?

Kolezanka pojutrze leci na Krete, i w ramach dlugiego niewidzenia sie postanowilysmy juz dzisiaj nadrobic "stracone" dwa tygodnie w ploteczkowaniu.Tematy padaly rozne ,ale najbardziej skoncentrowalysmy sie na tym, ktory ogolnie poruszany jest we wszystkich kregach , na calym naszym pieknym globie, czyli krotko mowiac: paplalysmy o sexie :>
Nastapila pewna konsternacja,kiedy zyczylam kolezance udanych wakacji i jeszcze bardziej udanego sexu.
Po krotkim namysle padlo tez pytanie z jej strony:

K: A niby z kim ma byc ten udany sex?
Ja: No jak to z kim? Z jakims przystojnym KRETYNEM!

Po chwili obydwie turlalysmy sie ze smiechu, w dodatku o maly wlos, a kolezanka zakrztusila by sie na smierc wlasna slina .

Mozna by rzec,ze sezon ogorkowy uwazam za otwarty :>



Brak komentarzy: