czwartek, 4 marca 2004

Odkad Cie pokochalam, moja samotnosc zaczyna sie dwa kroki od Ciebie...

Milosc jest jak ten strumien w swym spadku gwaltowny,
Co się z źródel nieznanych rzuca w kraj czarowny,
Ilez sie w nim nadbrzeznych pieknosci odbija,
Ileż wdzieków go neci - on wszystko przemija.
I jeden tylko obraz, w czyste lowiac tonie,
Zawsze toz samo slonce w swojem niesie lonie;
Z niem sie chmurzy, rozjasnia lata, wieki plynie
Z niem wszystkie mija losy i z niem w morzu ginie.
[ F. Morawski ]

***

Cierpie...

***

P.S.

Każdej samotnej nocy
Gdy zasnąć nie mogę
Utulona przez marzenia...

Słyszę krople deszczu stukające o szyby...
to moje łzy, w których topię tęsknotę, gdy jesteś daleko
Widzę miliony gwiazd na rozświetlonym niebie...
to moje myśli, a każda z nich nosi Twoje imię
Słyszę szum wiatru gnającego w pośpiechu...
to mój szept, którym chcę rozbudzić Twoją wyobraźnię
Słyszę szelest powolnie spadających liści...
to moje pocałunki, którymi chcę pokryć całe Twoje ciało...

I każdej nocy zasypiam śniąc o Tobie wyśnione marzenia
Niech ten sen trwa wieki całe
Bo się budzić nie chcę wcale




Brak komentarzy: