Czwarta nad ranem
O czwartej nad ranem ptaki wylatują z gniazd
Potrącając skrzydłami świt.
A ja na prywatnej audiencji u Boga
w nadziei, że mnie wysłucha.
Dolewam oliwy do ognia prosząc Go o miłość,
o którą potykam się każdego dnia,
schowana za drzwiami samotności...
Aldona Kołacz
Deventer, 23. 07. 2008

1 komentarz:
Dobre to
Prześlij komentarz