sobota, 9 listopada 2024

Sekret. Siła przyciągania



 

Siła umysłu.
Pamiętam jak byłam mała, zawsze lubiłam oglądać z rodzicami w sobotnie wieczory popularne wówczas "Westerny". Podczas takiego jednego seansu usłyszałam pewne imię kobiece, które tak mnie urzekło, że po skończonym filmie powtarzałam je setki razy w pamięci, by je nie zapomnieć. To imię brzmiało: Consuela. Marzyłam sobie, że jak będę kiedyś miała córkę, to ją tak nazwę. Takie marzenie kilkuletniej dziewczynki, która podświadomie programowała sobie w głowie, że to imię jest dla niej bardzo ważne. Nie minęło kilka miesięcy, a do Polski przyjechał brat mojej Mamy, który mieszkał w zachodnich Niemczech, wówczas zwanych RFN-em. On i ciocia zawsze co miesiąc wysyłali nam piękne paczki, które zawierały to, czego w komunistycznej Polsce nie było. Teraz wujek razem z ciocią postanowili nas odwiedzić osobiście. Łzom i powitaniu nie było końca. Mama nie widziała swojego brata ponad 30 lat, więc ja z bratem Ryszardem i roczną siostrą Edytą czekaliśmy na swoją kolejkę. Wujostwo przywiozło nam mnóstwo prezentów, a ja z dygocącym sercem rozpakowywałam ogromne pudełko owinięte pięknym i kolorowym papierem przewiązanym złotą kokardą. W pudełku za plastikową szybką patrzyła na mnie najpiękniejsza lalka na świecie. Miała kruczo-czarne włosy, niebieskie zamykające się oczy z długimi czarnymi rzęsami, a co najważniejsze gdy się ją układało na plecy lala mówiła donośnie: ma-ma! Była tak piękna jak tylko lalka być może, ale mnie stanęło prawie serce, gdy spojrzałam na napis na pudełku: lala nazywała się: Consuela!! Pierwszy raz w mojej małej głowie rozpoczęła się bitwa z myślami jak to jest możliwe, i skąd ciocia wiedziała, że to imię jest dla mnie ważne?! Minęły dziesiątki lat zanim w moje ręce trafiła książka Rhondy Byrne pod tytułem "Sekret". Z tej książki i filmu dowiedziałam się, że w życiu nie ma przypadków tylko ciąg zdarzeń, które przyciągamy do swojego życia 🙂
A dlaczego napisałam o tym? Ponieważ dwie godziny temu "przez przypadek??" włączyłam telewizję na TVP1 gdzie akurat wyemitowano TEN western, który zapoczątkował moją fascynację imieniem Consuela. A żeby było jeszcze ciekawiej kilka dni temu rozmawiałam z koleżanką o dawnych czasach, i jakie miałyśmy ulubione lalki. Ja jej właśnie wspomniałam tę moją Consuelę...
Jakieś pytania?? 😁😁😁

sobota, 2 listopada 2024

Dzień Zaduszny A.D. 2024


 2 listopada to dzień zaduszny, w którym również wspominamy naszych najbliższych, których z nami już nie ma. To są dwa dni, które mnie zawsze rozbijają na miliony kawałków, bo nie mogę być z moimi siostrami w Niemczech, aby iść na grób mamy, brata, bratanka i szwagra, ani nie mogę być jednocześnie w Polsce, gdzie pochowany jest Tato i moje babcie. Dlatego znalazłam kompromis, by zapalać dla nich znicze pod Krzyżem na Deventerskim cmentarzu. Liczy się pamięć i intencja, ale i tak brakuje mi zawsze tej bliskości z rodziną, gdy jeszcze w Polsce chodziło się wspólnie odwiedzać groby, i zapalało u wszystkich znicze. Nad cmentarzem unosiła się czerwona łuna od palących się w tych pierwszych dniach listopada świec. To jest piękna tradycja, którą te młode pokolenie próbuje zniszczyć jakimiś idiotycznymi halloweenowymi przebierankami i rytuałami, które nigdy w naszej kulturze nie gościły. Niestety, każdy ma wolną wole i może robić co chce, ja wybieram zawsze zadumę, refleksję nad życiem i przemijaniem, i to starałam się przekazać mojemu synowi. Mam nadzieję, że on przekaże to samo swoim synom, a moim kochanym wnukom, z którymi dwa dni temu spędziłam piękny dzień.