piątek, 22 marca 2024

Przedświąteczne Wspomnienia


 

Jak ja dawno nie widziałam mojego kościółka w Lewinie. Ostatni raz na pogrzebie mojego Taty...czyli ćwierć wieku temu.
Już w najbliższą Niedzielę będziemy obchodzić Niedzielę Palmową. W Lewinie Brzeskim robią takie śliczności jak widać na obrazku. Tęsknię za tym moim kościołem z dzieciństwa, za katechezami w salce obok, za starym Proboszczem, który odszedł bardzo dawno temu- jeszcze kiedy mieszkałam w Polsce. Za przepięknym Grobem Pańskim, za przebranymi żołnierzami rzymskimi, którzy pełnili tam zawsze wartę. Pełno wspomnień...dobrych wspomnień...
🌷🪻🌹🌷🪻🌹🌷🪻🌹🌷🪻🌹🌷🪻🌹🌷🪻🌹🌷🪻🌹🌷🪻🌹
A wracając do tych dobrych wspomnień...przypomniało mi się jak to pewnego razu (miałam chyba z 12-13 lat) z moim kolegą i sąsiadem Przemkiem Marczakiem siedzieliśmy na balkonie podczas Mszy Świętej. A że nikogo tam oprócz nas nie było zaczęliśmy spoglądać na ludzi siedzących pod balkonem. Uwagę moją przyciągnął pan, który miał że tak powiem łysinę na głowie, a ta stanowiła idealne centrum do urządzenia sobie zawodów typu: kto z nas celnie napluje temu panu na łysinę. Oczywiście z racji tego, że byłam starsza o rok czy dwa od Przemka, inicjatywa zawodów wyszła z mojej strony, jednak nagrody za wygrany konkurs nie można zaliczyć do tej udanej, bo pan, któremu celnie naplułam na środek łysinki szybko zdemaskował moje pochodzenie (kto w Lewinie nie znał Kołaczów?) i już na drugi dzień doniósł mojej mamie jaka to ze mnie niewychowana gadzina, a Ta (czyli moja mama) z kolei zrobiła larum na całą wieś, że nie tak nas wychowywała, i że mam szlaban na kumplowanie się z Przemkiem oraz wychodzenie z domu. No żesz krasnoludku jeden! Kara nie była współmierna do winy, bo ten pan sam się nam wystawił pod obstrzał, i w sumie to nas "zły" namówił do grzechu, bo nie mógł ścierpieć, że my tam sami na tym balkonie mamy się modlić, więc leciuchno odwrócił naszą uwagę. Suma sumarum zabroniono nam tez wchodzenia na balkon, a podczas Mszy ksiądz Proboszcz, który był przyjacielem mojej rodziny miał dawać baczenie na moje zachowanie. Z Przemkiem "wywinęliśmy" jeszcze kilka innych numerów...na przykład przemienienie wina w 50 litrowym gąsiorze (które zrobili nasi ojcowie na spółkę) w wodę...ale to może innym razem...😁😂😁

Brak komentarzy: