Witam w tę piękną Niedzielę Palmową. Właśnie wróciłam z Koscioła do domku. Czy Wy wierzycie w to, że gdy rozpoczyna się Wielki Tydzień "rogaty" zaczyna szaleć? No jeśli ktoś ma wątpliwości to ze swojego doświadczenia powiem, że to jest całkowita prawda. Zawsze w tym czasie psuły mi się lodówki, kiedy czekałam na towar świąteczny albo psuł się prąd, wysiadała kasa lub inne urządzenia. Zawsze w Wielki Tydzień. I nawet dzisiaj stało się to w Kościele. Ksiądz przywitał się z nami uroczyście robiąc znak krzyża i nagle....jebudu! zaczęły wyłączać się lampy, miktrofony, klimatyzacja. Na szybko zorganizowano jakiś przenośny mikrofon, który działał zdalne, ale reszta Mszy Świętej odbyła się przy blasku świec. Zawsze w Niedzielę Palmową inscenizowany jest wjazd Pana Jezusa na osiołku, i to się przynajmniej udało. Osiołek nie nawalił, a dzieci miały frajdę. Odbyła się mała procesja po Kościele po czym osiołek ze swoją właścicielką opuścił wiernych. Ze względu na to, że był tylko jeden mikrofon Ksiądz pominął dzisiaj Mękę Pańską. Zawsze było to inscenizowane w troje osób i wierni, ale dzisiaj "rogatemu" udało się w tym przeszkodzić. Miłej Niedzieli!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz