czwartek, 24 stycznia 2019

Mowa Nienawiści...


Mowa nienawiści...huehuehue...skąd ja to znam? :)

Ano stąd...
Ostatnio jedna moja klientka kupując swoją ulubioną gazetę rozpoczęła temat zabójstwa prezydenta Adamowicza. Ona: Pani Aldono, co to się porobiło w tej Polsce. Ja: Tak, straszne to. Zabójca bezkarnie wpada na scenę i zabija z premedytacją człowieka, a nikt sie tam nie kwapi go obezwładnić. Ona: Pani Aldono, jaki zabójca? Toż to pisiory go zabili. JA (jeszcze opanowana): Uważam, że takie pomówienie jest nie na miejscu. Zabił zaburzony psychopata. Ona: widzę, że pani jest po tamtej stronie. JA: jestem po stronie, którą uważam za słuszną. ONA: Czyli jest pani po stronie tego karła, który dzieli naród, czyli używa pani takiej samej mowy nienawisci co oni! (Widze jak pani ślepka zaczynają zachodzić mgłą) JA: Dlaczego uważa pani, że jak ktoś ma inne zdanie na temat panującej władzy, to musi od razu używać mowy nienawiści?! ONA: Bo to pisiory są wszystkiemu winne! Mam nadzieję, że w następnych wyborach, ta cała hołota polegnie, a wszystkie pisiory zdechną! Po czym zabrała się i wyszła. Ja...zostałam z otwartą japą, oraz z wyrzutami, że zieję mową nienawiści.
Jak ten facet z kabaretu, który powiedział tylko: dzień dobry... :)

Brak komentarzy: