sobota, 16 grudnia 2017
Historia zatoczyła koło...
Hmmmm...dziwne rzeczy zdarzają się na tym świecie. Właściwie to nie trzyma się kupy, ale naprawdę się wydarzyło!
Przychodzi sobie wczoraj jeden Pan do sklepu, i pyta mnie od progu po polsku, ale z lekkim holenderskim akcentem, jak się mam. Odpowiedziałam, że dobrze, i jak to zazwyczaj bywa nawiazała się miedzy nami konwersacja typu: a skąd znasz język polski?Jak długo tu mieszkasz? Co porabiasz ? I.t.d...
Okazało się, że miał ojca Holendra i mamę Polkę. Ja opowiedziałam o swoich rodzicach, o tym jak długo tu jestem, i że mój syn też jest takim "mieszańcem".
Po chwili Pan wyciąga coś z reklamówki, i mi podaje mówiąc, że to jest prezent dla mnie, prosto z Wadowic. Zaskoczona pytam jak to jest możliwe, że ma prezent dla mnie, a mnie nie zna?
Okazało się że mnie zna, i to dobrze, tylko, że ja go już nie pamiętam. Pan kiedyś mieszkał w Deventer i miał sklepik z drewnianymi pamiątkami. Ja ten sklepik chyba z 26-27 lat temu, w okresie przedświątecznym odwiedziłam z Jowim ( był malutki, we wózeczku), a on dowiedziawszy się, że jestem Polką podarował mi wtedy taką malusieńką szopeczkę wyprodukowaną w Polsce. Poźniej często ten sklepik odwiedzałam, bo miał tam bardzo ładne drewniane zabawki, klocki, które kupowałam Jowiemu. Tę miniaturkową szopeczkę mam do dziś, i co roku ją ustawiam koło telewizora. Teraz ten Pan przez przypadek (stojąc na targu w Deventer ze swoimi drewnianymi szopkami i pamiatkami z Polski z okazji Festiwalu Dickenowskiego) dowiedział się, że jakaś Aldona ma sklep z polskimi produktami. A że przed laty znał niejaką Aldonę, więc postanowił ją odwiedzić, zobaczyć czy to ta sama, i tym razem sprezentować kolejną szopkę - ręcznie rzeźbioną przez jakiegoś artystę z Wadowic. I tak oto historia zatoczyła koło w Bożonarodzeniowej aurze. Teraz mam dwie szopki podarowane przez tego samego człowieka, w odstępie prawie 30 lat...
Czyż życie nie pisze najbardziej sensacyjne scenariusze? Ferdek Kiepski powiedziałby, że to się nawet największym "fizjonomom" nie śniło :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz