wtorek, 22 marca 2016

Niedziela Palmowa...dwa dni po...



Jak ja dawno nie widziałam mojego kościółka w Lewinie. Ostatni raz na pogrzebie mojego Taty...
Śliczna Palma, i ładne, zadbane wnętrze. Tęsknię za tym moim kościołem z dzieciństwa, za katechezami w salce obok,
za starym Proboszczem, który odszedł dawno temu. Za przepięknym Grobem Pańskim, za przebranymi żołnierzami rzymskimi,
którzy pełnili tam zawsze warte. Pełno wspomnień...dobrych wspomnień...


Aktualizacja...

Wracając do tych dobrych wspomnień...przypomniało mi się jak to pewnego razu (miałam chyba z 12-13 lat) z moim kolegą i sąsiadem Przemkiem siedzieliśmy na balkonie podczas Mszy Świętej. A że nikogo tam oprócz nas nie było, zaczęliśmy spoglądać na ludzi siedzących pod balkonem. Uwagę moją przykłuł pan, ktory miał że tak powiem łysinę na głowie, a ta stanowiła idealne centrum do urządzenia sobie zawodów typu: kto z nas celnie napluje temu panu na łysinę. Oczywiście z racji tego, że byłam starsza o rok czy dwa od Przemka, inicjatywa zawodów wyszła z mojej strony, jednak nagrody za wygrany konkurs nie można zaliczyć do tej udanej, bo pan, któremu celnie napłułam na środek łysinki szybko zdemaskował moje pochodzenie, i już na drugi dzień doniósł mojej mamie jaka to ze mnie niewychowana gadzina, a Ta (czyli moja mama) z kolei zrobiła larum na całą wieś, że nie tak nas wychowywała, i że mam szlaban na kumplowanie się z Przemkiem oraz wychodzenie z domu. No żesz krasnoludku jeden! Kara nie była wspólmierna do winy, bo ten pan sam się nam wystawił pod obstrzał, i w sumie to nas "zły" namówił do grzechu, bo nie mógł scierpieć, że my tam sami na tym balkonie mamy się modlić, więc leciuchno odwrócił naszą uwagę. Suma sumarum zabroniono nam tez wchodzenia na balkon, a podczas Mszy ksiądz Proboszcz, który był przyjacielem mojej rodziny miał dawać baczenie na moje zachowanie. Z Przemkiem "wywinęliśmy" jeszcze kilka innych numerów...na przykład przemienienie wina w 50 litrowym gąsiorze (które zrobili nasi ojcowie na spółkę) w wodę...ale to może innym razem :)

Brak komentarzy: