sobota, 27 grudnia 2003

Pada snieg, pada....

Noc zimowa

Skrzen tajemnica,
Rozzlocen mus!
We mgle ksiezyca
Jarzy sie mróz!

Okruchy sniegu
Siecia swych fal
Zasnuly w biegu
Bezbronna dal.

Gmatwajac loty,
Tamujac dech -
Obsiadly ploty,
Jak siwy mech.

Do szyb sie garna,
Jak biale cmy,
Tchnac w izbe parna:
"To - my! To - my!"

Z karczmy, w zakrzeply
Rozwartej swiat
Dym bucha cieply,
I blask i czad!

Zaprzepaszczony
W ciemni bez dróg -
Drzewom przez szrony
Zloci sie - Bóg.

Sad wsród topieli
Sniegowych glusz
W smierci sie bieli
Bez róz - bez zórz!

W swej pysze pawiej
Lez tlumiac znój,
Wsród snieznych zawiej
Sen kroczy mój...

Boleslaw Lesmian

Brak komentarzy: