czwartek, 19 stycznia 2023

Mój Manifest A.D. 2023


Ten tekst napisałam 10 lat temu, ale wciąż jest aktualny. Powiem wiecej: problem się nawet nie podwoił, ale potroił, dlatego trzeba z tym walczyć.
***********************************************************************
19.01.2013 rok
Kochani, czy zastanawialiście się niekiedy dokąd zmierza ten świat?
Jako niepoprawna marzycielka i humanistka z zawodu, w każdym calu kochająca ludzi, zwierzęta, naturę staram się czujnie obserwować wszystko dookoła siebie, ludzi mnie otaczających oraz wydarzenia, które zaistaniały lub zaistnieją w moim życiu.
Z tych wnikliwych obserwacji wyciągam konkluzje, które zaczynaja mnie przytłaczać, i sprawiają, że zaczynam powątpiewać w istotę człowieka i jego misję do spełnienia tu na ziemi. Zawsze wydawało mi się (i tak też nauczyli mnie rodzice) że najistotniejszą wartością w naszym życiu jest szeroko pojmowana miłość do świata tak zwana Agape, w którym centralną rolę odgrywa własnie człowiek.
Powinniśmy się jako istoty rozumne szanować, kochać, wspierać, być ponad podziałami, ale tak nie jest. Im bardziej stajemy się "cywilizowani" tym bardziej się degenerujemy, a "miłość" staje się towarem deficytowym i mało już znaczącym słowem.
Wszechobecnie zaczyna panować wyzysk, chamstwo, rozpusta, pogarda dla drugiego człowieka. Przestają obowiązywać dotychczasowe wartosci, na których do tej pory kształtowały się pokolenia. Bycie dobrym synem, kochającą córką, wierna żoną, oddanym pracownikiem jest niemodne, niewygodne, wrecz nie mające racji bytu w dzisiejszym zbrukanym świecie. Ludzie okazujący empatię do drugiego czlowieka, zwierzęcia czy roślin są opluwani, pomawiani, wręcz znienawidzeni. Zupełnie bezpodstawnie atakuje się kogoś tylko po to, by się samemu dowartościować lub ogrzać w blasku czyjejś sławy. Przygarnięcie pod dach porzuconego zwierzęcia, czy opieka nad schorowaną matką przez znanego polityka jest zaciekle krytykowana publicznie, natomiast z kobiety, która zabija swoje dziecko "robi" sie celebrytkę i nikomu nie uwłacza publikowanie jej półnagich zdjęć na koniu w mass mediach, pisanie o niej książki, ponieważ na tych zdjęciach i na tej ksiażce zarobi sie duże pieniądze, natomiast na wizerunku zrozpaczonego syna po stracie matki juz nie.
To jest chore, że człowiek człowiekowi staje się przysłowiowym wilkiem, chociaż wydaje mi się, że obrażam w tym momecie populacje tych zwierząt. Ja nie godzę się na takie życie i nie akceptuję takich zachowań. Całego świata nie naprawię i nie zmienię mimo szczerych chęci. Zmienić moge jedynie siebie i swoje nastawienie do człowieka, okazując mu mimo wszystko wiele ciepła i miłości, bo gdzieś tam w głebi serca wierzę, że dobrych ludzi jest wiecej niz tych złych, a wspólny front moze pokonać niejedną barierę. Jeśli Ty również nie godzisz się na takie życie i nie akceptujesz rozpraszajacego się zła, przyjmij ode mnie cegiełkę - znak- Miłości. Przekazując ją dalej - przyczynisz się do budowy muru, który odetnie nas od wszelkich negatywnych energii i pozwoli na nowo uwierzyć w siłę Miłości. I to jest jedyne co mogę zrobić.
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.
Aldona Maria Kołacz

 

środa, 18 stycznia 2023

HISTORIA Z LEKSZA POWTÓRZONA


18 stycznia 2016 rok
Piątek wieczór, Junior trzymając nić dentystyczną, i czyszcząc swoj zgryz mówi do mnie:
-Czy ty wiesz, że należy codziennie nitkować zęby?
-Wiem, mówię ja do Juniora, ale wystarczy mi codziennie mycie zębów i wizyta od czasu do czasu u higienistki.
-Samo mycie zębów nie wystarcza, trzeba dobrze wyczyścić wszystko miedzy zębami, nie daje mi spokoju Junior.
- No to czyść codziennie synu, ale daj mi teraz obejrzeć mój ulubiony serial, i nie mlaskaj mi nad uchem.
-Radzę ci, żebyś codziennie nitkowała swoje zęby przed snem, po czym udał się do swojego pokoju.
Sobota wieczór, Junior wrocił z wyprawy z Utrechtu, mlaskając pod nosem mówi do mnie:
- Coś mnie dzisiaj pobolewa dziąsło, chyba za mocno nitkowałem zęby.
- Weź Amol albo moją nalewkę bursztynową, i posmaruj to dziąsło, to ci przejdzie, mówię ja.
- Eeeetam, obejdzie się. Jutro już nie będzie znaku po bółu.
-Ok. mówię ja.
Niedziela, popołudnie, Junior wstaje po nieprzespanej nocy, zaczyna szukać czegoś w szufladach:
- To gdzie masz ten Amol? - pyta mnie, gdy stoję w kuchni nad garkami.
- W apteczce u mnie w sypialni! - rzucam mu głośno z kuchni.
-Obiad gotowy, bedziesz jadł? - pytam dla pewności.
- Chyba nie, bo spuchła mi japa - odpowiada ukazując się w drzwiach kuchni.
Przyglądam się i nie wierzę własnym oczom: policzek Juniora zrobił się okrągły, jakby ktoś schował w nim wielką mandarynkę.
Trochę zrobiło mi się go żal, ale pytam czy nie chce sobie wynitkować zębów.
- Już nie! - odpowiada zbolały. W ogóle kto wymyslił takie pierdoły jak nitka do zębów?!
- Ekonomiści mój synu, ekonomiści.
Poniedziałek, wizyta u dentysty zakończona przepisaniem antybiotyku, a nitka do zębów znalazła nowe miejsce zamieszkania: w koszu na śmiecie.
The end 🙂
P.S. Powyższa historia zawierała lokowanie produktu, jakby ktoś się czepiał 😛

 

piątek, 6 stycznia 2023

Święto Trzech Króli A.D. 2022


 

"Moje Betlejem"
 
Po pustyni zawrotnego życia,
błądząc w kuluarach zła i mroku,
Trzej Królowie na wielbłądach jadą
Z orientalną nowiną i z dobytkiem u boku.
Przemierzają siódme góry i lasy,
najpiękniejsze królestwa podziwiają,
Chcą znaleźć w nich wielkiego Króla,
dla którego piękne i wielkie dary mają.
Długa, wspólna podróż i cel tej podróży
Królów szczerą mądrością zachwyciła,
do stajenki upadłej szybko podążyli,
gdzie Dziecina Boża nam się narodziła.
Miedzy władcami możnymi tego świata
nie szukali już żadnej sprawiedliwości,
gdy w ciemnościach jasną gwiazdę ujrzęli
wśród swych ciągłych wątpliwości.
Swe królewskie mądre głowy pokłonili,
przed Dzieciąteczkiem, Józefem i Maryją
złoto, mirrę i kadzidło w hołdzie Mu złożyli
wiedząc, że narodziny tego Króla nad Królami
grzechy całego świata ze wszystkich obmyją.
Pastuszkowie i bydlątka wśród ciemności
jasną gwiazdę betlejemską też ujrzeli,
i jak jeden mąż w ogromnym pośpiechu,
z wielką nadzieją do Betlejem pobieżeli.
Słyszycie? Gloria in excelsis Deo!
Wtóruje chór Aniołów na wysokim niebie,
Dziś na nowo w moim sercu Bóg się rodzi
Jezu - z ufnością czekam tu na Ciebie!
 
Aldona Maria Kołacz, Deventer 5-01-2013