piątek, 15 sierpnia 2025

Zaczarowany balkonowy ogród



Mój balkonowy ogródek w pełni rozkwitu. Oprócz kwiatów nic nie sadziłam. Samo wyrosło chyba z pozostałości z zeszłego roku. Gdyby nie moja siostra Edyta to prawdopodobnie tych dwóch krzaków pomidorków by nie było. Wyrywałam chwasty z doniczek, i już miałam wyrywać te dwa malutkie krzaczki, a wtedy moja siostra krzyknęła abym to zostawiła, bo to są pomidory. Jako, że rolniczka ze mnie żadna, a na uprawach znam się tyle co łysy na szamponach zaufałam siostrze, i zostawiłam. Przesadziłam je do większych donic, wsadziłam podpórki, i podlewałam. Ten słonecznik też się chyba urwał z choinki, a raczej z karmnika dla ptaków, który mam zawieszony nad półeczką z długą donicą, w której rośnie mi koperek, mięta i pietruszka. Regularnie wsypuję tam gotową mieszankę ziaren, a ptaszki rozkopując te ziarenka pomagają im zmienić lokację. Takim sposobem w ubiegłym roku wyrosły mi cztery przepiękne kłosy pszenicy. W tym roku po między nimi pojawiła się roślinka, więc wyrwałam i posadziłam do kamiennej amfory. Po kilku tygodniach zorientowałam się, że to właśnie słonecznik, który do wczoraj był jeszcze dużym pączkiem, a dzisiaj pokazał swoją piękną słoneczną twarzyczkę, i to akurat w dniu Matki Boskiej Zielnej. Niby nic, a jednak kocham ten mój tajemniczy ogródeczkek. Tajemniczy, bo nigdy nie wiadomo, co mi w nim wyrośnie! 😁😍😁

 

Brak komentarzy: